ŚwiatKryzys uchodźczy na Litwie. Powołano straż obywatelską

Kryzys uchodźczy na Litwie. Powołano straż obywatelską

W litewskiej miejscowości Rudniki na Litwie przy granicy z Białorusią również wprowadzono stan wyjątkowy, ale tam dziennikarze mogą cały czas aktywnie działać i relacjonować wydarzenia, związane z kryzysem uchodźczym. W niewielkiej wsi powołano też oddolną straż obywatelską - zadaniem grupy jest patrol okolicy oraz szukanie uchodźców, którzy zbiegli z ośrodka. Placówkę wzniesiono dla cudoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę.

Kryzys uchodźczy w litewskich Rudnikach. Nie ma stanu wyjątkowego/ Zdjęcie ilustracyjne
Kryzys uchodźczy w litewskich Rudnikach. Nie ma stanu wyjątkowego/ Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | Laski Diffusion, East News

21.09.2021 08:13

Litewskie Rudniki położone są na skraju Puszczy Rudnickiej. Miejscowość, zamieszkania przez około 500 osób, usytuowana jest niedaleko litewsko-białoruskiej granicy. O tym jak wyglądają realia mieszkańców tej niewielkiej wsi, donosi gazeta "Fakt".

W Rudnikach również jest stan wyjątkowy. Nie utrudnia się jednak pracy dziennikarzom, którzy wciąż mogą relacjonować zdarzenia związane z panującym tam kryzysem uchodźczym. - Nasze władze myślały o takim rozwiązaniu jak w Polsce, ale nie wprowadzono tego. Nie ma żadnych ograniczeń w poruszaniu się ani w dostępie do informacji - powiedział w rozmowie z dziennikarzami "Faktu" starosta okręgu Biała Waka, Gendadij Baranowicz.

Rudniki na Litwie. Kryzys uchodźczy

W wiosce postawiono ośrodek dla uchodźców, którzy przekroczyli litewską granicę. Jak przekazała reporterom gazety mieszkanka Rudników, obecnie przebywa tam około 800 mężczyzn, czyli "dwa razy więcej osób niż nas, mieszkańców". Rozmówczyni zwróciła uwagę na trudne warunki, z jakimi uchodźcy muszą się tam mierzyć. - Oni są głodni, jest im zimno. Chcieli do lepszego życia, a teraz mieszkają w zamknięciu w cieknących namiotach. Są zdesperowani. Mogą im puścić nerwy - zaznaczyła Diana Santackiene, mieszkanka wioski.

Jak wynika z doniesień dziennika, kilkanaście dni temu w ośrodku doszło do buntu - uchodźcy mieszkają w namiotach, na zewnątrz spada temperatura i bardzo często nie mają odpowiedniej odzieży. Cudzoziemcy mieli szturmować ogrodzenie. 50 z nich zdołało uciec, co wywołało strach wśród mieszkańców wioski.

Rudniki na Litwie. Powołano straż obywatelską

Wydarzenia te poskutkowały utworzeniem oddolnego ruchu straży obywatelskiej. Rozmówczyni "Faktu" jest także członkinią tej grupy. Zadaniem formacji jest patrol okolicy oraz namierzanie uchodźców, którzy zbiegli z ośrodka i kierowanie ich z powrotem do placówki. - Zbieramy się codziennie o godz. 19.00 i do 1.00 w nocy patrolujemy okolice wsi. Zdarzyło się nam złapać uchodźców - dodała w rozmowie z gazetą inna działaczka straży.

W patrolowaniu okolic obozu pomagają funkcjonariusze litewskiej i polskiej policji. Straż obywatelska wyposażyła z kolei mieszkańców wsi m.in. w gaz łzawiący oraz "jednoprzyciskowe telefony", za pomocą których można wybrać szybko numer alarmowy - te ostatnie dedykowane są dla osób starszych. Zdaniem Przemysława Świeczkiewicza -  polskiego policjanta - nasza policja jest tu "w ramach porozumienia rządów polskiego i litewskiego".

- Potrafili pukać do okien, zaczepiać na ulicy i prosić o jedzenie. Wiadomo, trzeba im pomóc, ale my musimy czuć się bezpiecznie - mówiła dziennikarzom Santackiene.

Gendadij Baranowicz z kolei podkreślił, że już niedługo mężczyźni przebywający w obozie zostaną przeniesieni gdzie indzie. - Tu staną ogrzewane kontenery dla matek z dziećmi. A my poczujemy się bezpieczniej - dodał w rozmowie z gazetą.

Źródło: Fakt.pl

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)