Kryzys na granicy z Białorusią. Gdzie jest prezydent Polski?

Po burzliwej sejmowej debacie na temat przedłużenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią, wiele osób zwróciło uwagę na nieobecności prezydenta Polski Andrzeja Dudy. Pytani przez nas o jego brak zaangażowania, współpracownicy głowy państwa twierdzą, że Duda monitoruje sytuację, ale nie ma zamiaru uczestniczyć w politycznych przepychankach między PiS a opozycją. Ta nie zostawia na prezydencie suchej nitki.

W piątek prezydent Polski Andrzej Duda uczestniczył w akcji sadzenia drzew Fot. Agencja Forum.
W piątek prezydent Polski Andrzej Duda uczestniczył w akcji sadzenia drzew Fot. Agencja Forum.
Adam Chelstowski
Sylwester Ruszkiewicz

01.10.2021 17:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Dlaczego prezydenta Polski nie było na czwartkowej debacie o sytuacji na granicy z Białorusią? – pytamy jednego z doradców Andrzeja Dudy.

- A po co miał być? Patrzeć na tych "wariatów"? Nie żartujmy… – odpisał nam bliski współpracownik prezydenta Polski.

Tyle że w obecnej sytuacji – coraz bardziej dramatycznych relacji z pogranicza – nikomu nie jest do śmiechu.

Nerwowa atmosfera w Sejmie, zamiast Dudy - szef BBN

W środę prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego, obowiązującego na obszarze części województw podlaskiego i lubelskiego.

- Wydaje się, że wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 60 dni będzie uzasadnione. Jeżeli będzie taka możliwość, to zawsze możemy ten stan wyjątkowy skrócić. Jest to potrzebne funkcjonariuszom, aby mogli sprawnie wykonywać swoje zadania - argumentował Andrzej Duda.

Prezydent na czwartkowej debacie w Sejmie się nie pojawił. Zastępował go szef BBN Paweł Soloch, który był bohaterem kontrowersyjnych scen, kiedy dwukrotnie zrzucił fotografię przedstawiającą małoletniego uchodźcę. Duda był nieobecny również na sejmowym posiedzeniu 6 września, na którym procedowano uchylenie prezydenckiego rozporządzenia ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego.

- Prezydent w pełni wspiera działania szefa MSWiA i szefa MON w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią. Jest z nimi w stałym kontakcie. Tak samo jak oni uważa całą sytuację za element wojny hybrydowej. Przyzwolenie na nielegalne przekroczenie granicy oznaczałoby akceptację działań sprzecznych z prawem międzynarodowym – twierdzi w rozmowie z WP osoba z otoczenia prezydenta Polski.

I dodaje, że to polski rząd – także w ramach Unii Europejskiej – ma narzędzia do tego, żeby sytuację na granicy uporządkować. – Nie zapominajmy, że za dramatyczną sytuację migrantów odpowiadają białoruskie służby. Jakiekolwiek ugięcie się z naszej strony oznaczałoby triumf Łukaszenki i Putina – mówi nasz rozmówca.

- A dlaczego prezydent nie zwołuje Rady Bezpieczeństwa Narodowego z przedstawicielami opozycji? – dopytujemy.

- Nie ma obecnie takiej potrzeby. Posiedzenie Rady byłoby pożywką dla opozycji, prezydent nie będzie reagował na wezwania Platformy czy Lewicy – mówi prezydencki współpracownik.

Jak wynika z oficjalnej aktywności prezydenta Polski, w czwartek uczestniczył w rozpoczęciu roku akademickiego w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, z kolei w piątek wraz z Pierwszą Damą, na terenie Nadleśnictwa Piotrków (woj. łódzkie), brał udział w akcji sadzenia drzew. Także w piątek podpisał nowelizację ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz niektórych innych ustaw. Po wejściu w życie nowych przepisów wynagrodzenie prezydenta ma wzrosnąć o ok. 40 proc.

Podczas czwartkowej debaty w Sejmie posłowie opozycji pytali PiS i szefa BBN o powody braku obecności prezydenta. Odpowiedzi nie otrzymali.

- Wydłużacie stan wyjątkowy, traktując go jako zasłonę dymną dla rozkładu systemu, opieki zdrowotnej, braku karetek czy protestu medyków. Chcecie przykryć kolejne miażdżące raporty NIK-u. Wstydzicie się swoich tłustych kotów i ujawnionej ostatnio skali nepotyzmu, kolesiostwa i korupcji. Gdzie jest głowa państwa, bo nieobecność na tej sali oznacza dezercję, dezercję ze swoich obowiązków - mówił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

W następnym tygodniu – jak wynika z prezydenckiego kalendarza – Andrzej Duda weźmie udział w oficjalnym otwarciu drogi ekspresowej S7 na odcinku Szczepanowice – Widoma. 13-kilometrowym odcinek pozwoli skrócić czas przejazdu z Krakowa do Warszawy.

Komentarze (220)