Kryzys na granicy. Polski policjant poważnie ranny
Migranci zgromadzeni w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach próbują forsować polską granicę. Rzucają kamieniami i - jak podaje MON - granatami hukowymi. Jeden z polskich policjantów został ranny. - Skierowaliśmy tam nasze siły, mamy nadzieję, że sytuacja się uspokoi - stwierdziła rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska.
16.11.2021 12:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Straż Graniczna odnotowała w poniedziałek 224 próby przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Funkcjonariusze SG wydali też postanowienia o opuszczeniu terytorium RP dla 29 cudzoziemców.
Na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Dubiczach Cerkiewnych granicę próbowała bezskutecznie forsować grupa około 100 migrantów. Druga próba miała miejsce na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Czeremsze. - Tam granicę próbowała przekroczyć ok. 50-osobowa grupa. Obie próby były bezskuteczne - przekazała rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska.
Michalska stwierdziła, że białoruskie służby już się nie ukrywają i pomagają migrantom przecinać zasieki z drutu na granicy. - Tną tę zaporę, barierę i pomagają w nielegalnym przekroczeniu granicy - relacjonowała.
Policjant został poważnie ranny
- Jesteśmy atakowani, rzucane są w nas kamienie, granaty hukowe, które prawdopodobnie dostali od białoruskich służb. Na pewno nie jest spokojnie - oceniła sytuację na przejściu granicznym w Kuźnicy rzeczniczka SG.
W wyniku ataku poważnie ranny został policjant. - Jest mu w tej chwili udzielana pomoc medyczna - przekazała ppor. Michalska.
Policja na swoim profilu na Twitterze poinformowała, że funkcjonariusz został uderzony w głowę jakimś przedmiotem rzuconym przez migrantów. Karetka pogotowia przewiozła go do szpitala. "Prawdopodobnie doszło do pęknięcia kości czaszki" - czytamy we wpisie.
Rzeczniczka SG poinformowała także, że na przejściu zgromadziło się ok. 2 tysięcy migrantów. Agresywnych jest ok. 100 z nich. Dodała też, że służby białoruskie przyglądają się temu zdarzeniu i "nie reagują w żaden sposób".
- Skierowaliśmy tam nasze siły, mamy nadzieję, że sytuacja się uspokoi - dodała ppor. Michalska.
- Wczoraj na tej pierwszej linii znajdowały się kobiety i dzieci, dzisiaj wysunęli się młodzi, agresywni mężczyźni. Naszym zdaniem to wszystko jest sterowane przez służby białoruskie - podkreśliła rzeczniczka.
Ppor. Michalska poinformowała również, że obecnie w ośrodkach dla cudzoziemców przebywa 1857 osób. 1067 migrantów złożyło wniosek o azyl w Polsce. 651 z nich to Irakijczycy, 171 - Afgańczycy.