Kryzys na granicy. Gen. Stróżyk: Łukaszenka dostrzegł, że okno pogodowe się zamyka
- Jest to kolejny etap i eskalacja operacji "Śluza", oczywiście pod czujnym okiem pomagiera Putina, czyli Łukaszenki. Sądzę, że Łukaszenka zauważył, że pewne okno pogodowe się zamyka, bo temperatury na wschodzie są znacznie niższe niż w centrum Polski, więc nawet on to widzi, że w nieskończoność tych ludzi w lesie nie będzie mógł trzymać - nawet na siłę, nawet pod groźbą karabinów. Więc zrobił taki szturm - ocenił w programie "Newsroom" w WP sytuację na polskiej granicy gen. Jarosław Stróżyk, wiceprezes Fundacji Stratpoints. - Udało się ten szturm odeprzeć dzięki dobrej organizacji i zaangażowaniu wszystkich funkcjonariuszy i żołnierzy oraz - co nowe - policjantów. Bo to też jest sytuacja policyjna, pamiętajmy, że te działania są bardzo trudne dla wojskowych, dla żołnierzy, którzy nie są przygotowani do odpierania tego typu szturmów, walki wręcz - dodał. Prowadzący program wspomniał o tym, że na granicy mają się także wkrótce pojawić żołnierze WOT. - Czy jest pan przekonany, że oni będą umieć zachować się profesjonalnie i zachować zimną krew? - dopytywał gościa Patrycjusz Wyżga. - Na pewno nie wszyscy, ale żaden żołnierz, który pojechał w latach 90. na Bałkany i nagle miał rozdzielać zwaśnione strony na moście w Mitrowicy, nie był do tego przygotowany - przyznał gen. Jarosław Stróżyk.