Kryzys na granicy. Będzie delegacja z UE
Od kilku tygodni trwa napięta sytuacja na polsko-białoruskiej granicy. - Należy zjednoczyć reakcję na białoruskie prowokacje - stwierdziła unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson. 6 października do Polski przybędzie w tej sprawie delegacja Komisji Europejskiej.
Głos na temat wizyty zabrała w mediach społecznościowych unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson. Jak przekonywała, reprezentanci dyrekcji generalnej ds. migracji i spraw wewnętrznych Komisji Europejskiej będą prowadzić "dalsze rozmowy w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej".
Przypomnijmy, że w czwartek Johansson odbyła już dyskusję z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim. Komisarz stwierdziła, że rozmowa dotycząca sytuacji na polsko-białoruskiej granicy była "otwarta i szczera".
"Agresja reżimu Łukaszenki zasługuje na stanowczą i jednolitą odpowiedź UE. Polska jako silne państwo członkowskie UE może pokazać, że zdolność do ochrony granicy można pogodzić ze zdolnością do poszanowania podstawowych praw i obowiązków UE" - przekazała na Twitterze.
Zobacz też: Wójcik zdenerwowany pytaniem o dzieci. "Czy pani nie widzi tej cynicznej gry?"
Jak przekonuje Johansson, niezbędna jest zjednoczona reakcja na białoruskie prowokacje. - Wspólna granica oznacza wspólne zasoby UE oparte na wspólnych wartościach - tłumaczyła.
Stan wyjątkowy. Jest decyzja Sejmu
Przypomnijmy, że w czwartek w nocy posłowie podjęli decyzję o przedłużeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią o 60 dni.
Głos "za" w tej sprawie oddało 237 parlamentarzystów. "Przeciw" zagłosowało 179 posłów. Wstrzymało się 31 polityków.
Jak przekonywał podczas dyskusji minister Mariusz Kamiński, sytuacja na granicy to nic innego jak "masowa imigracja organizowana przez Białoruś". Z jego zdaniem nie zgadzali się posłowie opozycji, którzy wskazywali, że "granica jest zalana krwią uchodźców".