Kryształowa Kula to sukces Małysza i Polski
To sukces Adama Małysza, Polski i kibiców -
powiedział premier Leszek Miller po tym, jak w niedzielę w Planicy
wręczył naszemu skoczkowi Kryształową Kulę - nagrodę dla zwycięzcy
klasyfikacji ogólnej Pucharu Świata.
24.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wręczyłem też swój osobisty prezent. To jest pióro, żeby Adam Małysz rozdawał nim autografy - powiedział premier.
Miller powiedział, że kiedy wręczał Małyszowi Kryształową Kulę - którą polski skoczek zdobył ponownie - życzył mu też, aby trzeci raz z rzędu za rok, takie święto się zdarzyło.
Zapytany, co Małysz na to, Miller odpowiedział, że Adam Małysz jest bardzo skromny i nie składa tego typu obietnic. Myślę jednak, że byłby bardzo szczęśliwy - dodał premier.
Miller - podobnie jak zgromadzeni pod skocznią w Planicy kibice - żałował, że niedzielny konkurs został przerwany ze względu na niesprzyjającą pogodę. Odbyły się tylko kwalifikacje i część pierwszej serii skoków konkursu głównego. W kwalifikacjach Małysz skoczył 223,5 metra ustanawiając nieoficjalny rekord Polski.
W Planicy nie udało się skoczyć drugiemu w klasyfikacji Pucharu Świata zawodnikowi Niemcowi Svenowi Hannawaldowi, który nie brał udziału w kwalifikacjach. Trzeci zawodnik klasyfikacji Fin Matti Hautamaeki w kwalifikacjach skoczył 216 m.
Triumfatorzy pucharowej rywalizacji spotkali się na podium, gdzie Hannawald z Małyszem, z inicjatywy niemieckiego skoczka, wymienili się flagami swoich krajów.
Podczas serii kwalifikacyjnej premier, a także towarzyszący mu szef Kancelarii Premiera Marek Wagner i minister ds. międzynarodowych Kancelarii Tadeusz Iwiński dopingowali Małysza wyposażeni w atrybuty kibiców: biało-czerwone szaliki i chorągiewką z wizerunkiem naszego skoczka.
W przerwie konkursu Miller wjechał na górę skoczni. Warto wejść na skocznię, bo dopiero jak się jest w górze można zdać sobie sprawę, ile trzeba mieć odwagi, żeby wykonać taki skok i że ci zawodnicy są ludźmi ogromnej odwagi, skoro się na to decydują - powiedział.
Miller zapytany, czy odważyłby się skoczyć odpowiedział: Może, gdybym zaczynał od takiej maleńkiej, to krok po kroku... Ale nie sądzę, żeby ktoś, kto nigdy nie skakał, mógł stanąć tam na wierzchołku i powiedzieć "przypnijcie mi narty i skoczę". Tego sobie nie wyobrażam - powiedział premier.
Po zakończeniu konkursu w Planicy, Miller udał się na nieoficjalne spotkanie z szefem słoweńskiego rządu Janezem Drnovszekiem. (iza)