Krystyna Pawłowicz reaguje na sondażowe wyniki. Fala wpisów

"Po wyborach samorządowych w dużych polskich miastach. Jaki kram, taki pan... Widać, jak głęboko udało się poprzednim władzom zdemoralizować mieszkańców miast, jakie wzorce zakorzenić. Tylko Polski żal. A teraz 11 listopada ciąg dalszy wojny: duże opozycyjne miasta - centralne władze państwa" - napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz.

Internauci jej słowa odebrali wprost: posłanka obraża wyborców. Mimo reakcji użytkowników Twittera, Pawłowicz brnęła dalej. "W dużych miastach Suweren zwykle był średnio patriotyczny" - dodała w kolejnym wpisie.

"Czy uważa pani, że mieszkańcy miast, w których wygrała opozycja są zdemoralizowani?" - odpowiadając na to pytanie Pawłowicz zaznaczyła, że nikogo nie obraża, a jedynie stwierdza fakty. Jednocześnie napisała: "Nie mają oczu, mają w rękach 'bejsbolówki' na PIS" w odpowiedzi na pytanie, czy krakowianie mają oczy.

Inny internauta zwrócił jej uwagę, że nie potrafi zaakceptować wyboru Polaków, a on sam umiał pogodzić się ze zwycięstwem PiS w swoim regionie. "Żaden kandydat z PIS-u nie miał wyroku za gwałt na ciężarnej, za fałszowanie dokumentów bankowych, nie ma na sumieniu wspierania zbrodni reprywatyzacyjnych itp. Ze spokojnym sumieniem może pan ich znosić, w odróżnieniu od swoich różnych bezwstydnych zwycięzców" - skwitowała Pawłowicz. Ale na tym nie poprzestała.

"Czyli można zasadnie uznać, że ludzie wybierający na urzędy jawnych przestępców itp. są zdemoralizowani i pozbawieni elementarnej przyzwoitości", "Lata rządów obecnej opozycji pogłębiły poziom społecznej gangreny" - to kolejne posty.

Jeden z wpisów posłanki skomentowała Barbara Nowacka, za co została nazwana przez Pawłowicz "sierotą po Palikocie".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl