Kryminalna historia księdza z Torunia
Ksiądz Tadeusz P. (51 l.), proboszcz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Toruniu (woj. kujawsko-pomorskie) piastował swoje stanowisko od 14 lat. Spokojny, lubiany przez wiernych, cieszył się ich zaufaniem. We wrześniu 2009 roku nagle zniknął, a pół roku później wybuchła prawdziwa bomba: kuria diecezji toruńskiej zawiadomiła prokuraturę, że jej podwładny popełnił przestępstwo. Ruszyło śledztwo...
26.01.2011 | aktual.: 26.01.2011 06:58
Gdy na jesieni przed dwoma laty duchowny zniknął ze swojej parafii, nikt nie domyślał się prawdy. Bliska znajoma proboszcza Ewa P. (46 l.) zgłosiła nawet w prokuraturze, że ksiądz Tadeusz został porwany. Śledztwo było w toku, gdy nagle w kwietniu ubiegłego roku kuria diecezjalna sama złożyła doniesienie na swego podwładnego.
Kuria zawiadomiła prokuraturę, że Tadeusz P. ubiegając się o 93 tys. zł kredytu posłużył się podrobionym dokumentem. Było to zaświadczenie o zatrudnieniu i dochodach. Tego typu dokumenty wystawia księżom kuria.
Jak ustalili śledczy, duchowny spreparował pieczątkę, którą przyłożył pod dokumentem, a podpis został podrobiony przez jego przyjaciółkę Ewę P. Oszustwo wyszło na jaw, gdy pracownica banku zadzwoniła do kurii, by potwierdzić autentyczność dokumentu i zawartych w nim informacji.
Cały misterny plan runął w gruzach. Ksiądz i jego przyjaciółka z zarzutem fałszowania dokumentów wylądowali w areszcie, a teraz na ławie oskarżonych.
Podczas pierwszej rozprawy ex-proboszcz grzmiał z ławy oskarżonych, że przez pół roku był więziony w domu rekolekcyjnym, a przełożeni zmuszali go, by przyznał się do winy. Podczas drugiej rozprawy nie podtrzymał już tych oskarżeń. Zdecydowanie złagodniał i ściszonym głosem zadawał pytania świadkom.
Jak zeznawał przed sądem kanclerz kurii, ksiądz Tadeusz miał problemy z opłacaniem „podatku na rzecz diecezji”, którym obciążeni są wszyscy księża. Pieniądze, które zbierał w parafii mu się rozeszły, więc chciał wziąć kredyt. Mógł zdecydować się na podrobienie dokumentu przypuszczając, że oficjalną drogą go nie otrzyma, bo prawda wyszłaby na jaw.
Kuria biskupia nie chce komentować procesu toczącego się przed Sądem Rejonowym w Toruniu. Za fałszowanie dokumentów księdzu i jego przyjaciółce grozi 5 lat więzienia. Parafia ma już nowego proboszcza. Jest nim ks. Zbigniew Łukasik.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Uwaga na barszcz sosnowskiego. Ta roślina parzy!