Krwawy atak w Moskwie. Jest komentarz Sikorskiego i ministra obrony narodowej
W wyniku krwawego ataku w Moskwie życie straciło co najmniej 72 osoby, ponad 140 jest rannych. Szefowie MON i MSZ Polski odnieśli się krótko do doniesień z Rosji. Późnym wieczorem Państwo Islamskie przyznało się do ataku.
22.03.2024 | aktual.: 23.03.2024 00:41
W piątek uzbrojeni napastnicy zaatakowali salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. W budynku doszło do eksplozji, wybuchł pożar. Według FSB, jak wspomnieliśmy, w ataku zginęło 72 osoby, a ok. 100 zostało rannych. Kanały w serwisie Telegram zbliżone do struktur siłowych informują o 140 rannych.
- Polska potępia terroryzm w każdej postaci - oświadczył krótko w rozmowie z TVN24 doniesienia z Rosji szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Z kolei szef MON opublikował wpis na X.
"W związku ze strzelaniną pod Moskwą stale monitorujemy sytuację. Jestem w kontakcie ze Sztabem Generalnym WP, wszystkimi służbami oraz naszymi sojusznikami. Analizujemy tę sytuację pod względem możliwego wpływu na bezpieczeństwo Polski".
Głos zabrał również szef rządu. "Szefowie MON, MSWiA i koordynator służb specjalnych informują mnie na bieżąco o okolicznościach zamachu w Moskwie i możliwych konsekwencjach dla sytuacji w regionie i bezpieczeństwa kraju" - przekazał Donald Tusk.
Atak w Moskwie
Napastnicy otworzyli do ludzi ogień, są też doniesienia o eksplozjach. W budynku wybuchł pożar, a dach zaczął się zawalać. W budynku mogą wciąż być uwięzieni ludzie. Ok. 100 osób udało się uratować z piwnicy.
Rosyjska Agencja RIA Novosti donosi, że atak rozpoczął się wrzuceniem do budynku granatu bądź bomby zapalającej, która spowodowała pożar.
Według niektórych źródeł część sprawców piątkowego ataku zabarykadowała się w budynku, są też doniesienia, że czterem z nich udało się zbiec z miejsca zdarzenia. Rosyjskie jednostki specjalne rozpoczęły szturm na zaatakowaną salę koncertową.
Władze odwołały wszystkie masowe wydarzenia w Moskwie w ten weekend. Wzmocniono środki bezpieczeństwa na lotniskach i stacjach kolejowych.
Rosyjskie media niezależne zwracają uwagę, że dwa tygodnie temu ambasada USA w Rosji ostrzegła przed planami ataku "ekstremistów" w Moskwie, w tym na koncertach. Władimir Putin odpowiedział, że wygląda to na "szantaż i próbę zastraszenia, zdestabilizowania" rosyjskiego społeczeństwa.
Późnym wieczorem Państwo Islamskie przyznało się do ataku.