Krwawa wojna gangów w Brazylii. W więzieniach zginęło już 140 osób, ofiar może być znacznie więcej
Kolejny, czwarty od początku roku, bunt w brazylijskim więzieniu. Jego przyczyną jest rywalizacja między dwoma największymi gangami narkotykowymi w tym kraju. Do buntu doszło tym razem w zakładzie karnym Alcacuz w regionie Rio Grande do Norte, na północnym-wschodzie Brazylii. Zginęło w nim 30 osób. Łącznie w ciągu dwóch tygodni w brazylijskich więzieniach zginęło 140 osób - donosi "The Guardian".
Jak informują władze więzienia, w nocy z 14 na 15 stycznia pod ogrodzenie zakładu karnego podjechał samochód i jego gangami, które handlują w więzieniu narkotykami. Chodzi o PCC (Grupa przestępcza z Sao Paulo) i Czerwone Komando (z Rio de Janeiro).
Porządek przywróciła zmilitaryzowana policja oraz oddziały SWAT. Sekretarz do spraw bezpieczeństwa stanu Rio Grande do Norte, Caio Bezerra zapewnił dziennikarzy, że sytuacja została opanowana.
Od początku stycznia w brazylijskich więzieniach zginęło 140 osób. Organizacje humanitarne donoszą o nieprzestrzeganiu tam praw człowieka. Reformy systemu więziennictwa w Brazylii domagała się dwukrotnie Organizacja Narodów Zjednoczonych.