"Krwawa środa" w Donbasie. Kolejne rekordowe straty armii Putina
Środa była kolejnym dniem krwawych strat dla Rosjan. Ukraiński Sztab Generalny podał, że na froncie zginęło przeszło 700 żołnierzy armii Putina. Ogółem, jak obrazowo pisał amerykański "Newsweek", Rosja straciła już podczas tej inwazji więcej żołnierzy, niż USA w czasie I wojny światowej.
19.01.2023 12:01
W Donbasie wciąż trwają ciężki walki wokół Sołedaru i Bachmutu. W czwartek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał, że 18 stycznia na froncie zostało zabitych około 760 rosyjskich żołnierzy. Według Kijowa liczba poległych podczas inwazji Rosjan przekroczyła już 118,5 tys.
Amerykański "Newsweek" pisał w środę, że jeśli uznamy dane Kijowa za wiarygodne, to liczba zabitych w toku inwazji Rosjan przekroczyła już liczbę amerykańskich żołnierzy poległych w okopach I wojny światowej (zginęło ich dokładnie 116,516 w dwa lata). Tygodnik wylicza, że w niespełna rok w Ukrainie poległo więcej Rosjan niż łącznie amerykańskich GI w konfliktach w Wietnamie (58 tys.) i w Korei (36,5 tys.).
Straty sprzętowe Rosjan
Co do strat sprzętowych ze środy, to według danych opublikowanych przez Ukraińców Rosjanom zniszczono tego dnia 10 wozów bojowych piechoty, 6 czołgów, 14 systemów artyleryjskich, a także jeden helikopter.
Według danych niezależnego serwisu militarnego Oryx, który zlicza wizualnie potwierdzone straty obu stron konfliktu, po 330 dniach wojny Rosjanie stracili co najmniej: 1619 czołgów, 754 wozy bojowe piechoty, 289 wozów opancerzonych oraz 760 armat, systemów rakietowych i zestawów przeciwlotniczych.
"Trzeba wykrwawić Rosjan"
We wtorek ekspert wojskowy Ołeh Żdanow, cytowany przez agencję UNIAN, mówił o warunkach koniecznych do powodzenia ukraińskiej kontrofensywy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Myślę, że Sztab Generalny (Sił Zbrojnych Ukrainy) zacznie operację kontrofensywną, jak tylko grupa wojsk będzie gotowa do zadania kontruderzenia. Trzeba zapewnić, by armia rosyjska ponosiła maksymalne straty. Nasze działania dzisiaj polegają na próbach maksymalnego niszczenia ludzi, sprzętu i uzbrojenia wojsk Federacji Rosyjskiej - powiedział Żdanow. Zaznaczył, że powinno być to warunkiem dalszej kontrofensywy.
Ocenił przy tym, że "Rosja też nie będzie czekać" i już dziś próbuje kontratakować. - Rosjanie zaczęli natarcie na poszczególnych kierunkach i próbują wzmacniać te wysiłki, co prowadzi do jeszcze większych strat - powiedział Żdanow.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow ocenił w poniedziałek, że Rosja przygotowuje się do przełomowego zrywu w wojnie. Mobilizacja do armii i zmiany kadrowe w rosyjskim dowództwie świadczą o prawdopodobieństwie kolejnej szerokiej ofensywy w lutym lub marcu - uważa Daniłow.
Zobacz także
Nowa ofensywa Putina
W grudniu ubiegłego roku naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny wyraził przypuszczenie, że wróg "gdzieś za Uralem" szykuje nowe wojska w liczbie 200 tys. żołnierzy, aby ponownie zaatakować sąsiedni kraj. W ocenie Załużnego do takiej ofensywy dojdzie najprawdopodobniej pomiędzy styczniem i marcem. Jak przewidywał dowódca, nowa odsłona wojny może rozpocząć się w Donbasie, ale nie da się wykluczyć także ataku w kierunku Kijowa, natarcia od strony Białorusi, a nawet szturmu na południowym odcinku frontu.
Źródło: PAP/ZSU/Oryx/Newsweek