Krwawa sobota na Bliskim Wschodzie
Izraelscy żołnierze zniszczyli w wiosce Dura pod Hebronem na Zachodnim Brzegu Jordanu domy, w których mieszkały rodziny dwóch sprawców piątkowego ataku na pobliskie żydowskie osiedle. Zginęło w nim czterech żydowskich osadników i dwóch zamachowców, a dziewięciu osadników zostało rannych.
28.12.2002 20:55
Do przeprowadzenia piątkowego zamachu na osiedle Otni'el w pobliżu Hebronu przyznała się organizacja terrorystyczna Islamski Dzihad. Akcja była odwetem za zabicie w czwartek przez izraelskich żołnierzy jednego z komendantów Dżihadu w Kabatiji koło Dżeninu.
W obozie dla uchodźców Chan Junis w Strefie Gazy od kul izraelskich żołnierzy zginęła 9-letnia palestyńska dziewczynka. Według świadków, dziewczynka zginęła przed swoim domem trafiona pociskiem wystrzelonym ze stanowisk izraelskich koło osiedla żydowskiego Gusz Katif.
Palestyńskie władze zaprotestowały przeciwko izraelskiej okupacji Zachodniego Brzegu Jordanu i restrykcjom wobec ludności cywilnej. Palestyński minister samorządu lokalnego Saeb Erekat oskarżył premiera Izraela Ariela Szarona o zmierzanie do całkowitego opanowania Zachodniego Brzegu i zaprowadzenia tam izraelskiej administracji.
Erekat oświadczył, że deklaracje premiera Szarona o powołaniu państwa palestyńskiego rozmijają się zupełnie z sytuacją panującą na terytoriach palestyńskich, gdzie armia prowadzi działania militarne, obowiązuje godzina policyjna, a mieszkańcy nie mogą dojeżdżać do pracy i prowadzić normalnego życia.
Według Saeba Erekata, Izrael poprzez kontynuowanie operacji wojskowych chce storpedować negocjacje między organizacjami palestyńskimi - przede wszystkim Fatahem i Hamasem - na temat wstrzymania zamachów i ataków na ludność żydowską. (jask)