ŚwiatKrwawa pomyłka brytyjskich żołnierzy

Krwawa pomyłka brytyjskich żołnierzy


Dowódca ISAF,
gen. John McColl (AFP)
Brytyjscy żołnierze omyłkowo ostrzelali w sobotę w Kabulu samochód, którym afgańska rodzina wiozła do szpitala rodzącą kobietę. Jedna osoba zginęła.

17.02.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Brytyjczycy twierdzą, że odpowiedzieli ogniem na ostrzał ich posterunku. Jednak zdaniem afgańskiej rodziny, żołnierze pomylili cele i nie strzelali do właściwych ludzi.

Jechaliśmy samochodem do szpitala, kiedy nagle usłyszeliśmy odgłosy strzałów. W tym momencie zginął mój brat - powiedział agencji Reuters Mohammad Iszak. Pozostali pasażerowie samochodu, Iszak, jego matka, żona i sąsiad, który prowadził samochód, zostali ranni.

Żaden z brytyjskich spadochroniarzy, którzy stacjonują w Kabulu w ramach Międzynarodowych Sił Pokojowych (ISAF), nie został ranny podczas wymiany ognia. Brytyjczycy od razu po strzelaninie opuścili swój posterunek. Wrócili tam później z afgańską policją, a w pobliskim domu znaleźli martwego mężczyznę, cztery osoby ranne oraz noworodka - powiedział rzecznik Międzynarodowych Sił Pokojowych, Neil Peckham.

Wiele wskazuje na to, że posterunek brytyjskich spadochroniarzy został ostrzelany. Prowadzimy bardzo drobiazgowe śledztwo - dodał rzecznik Międzynarodowych Sił Pokojowych.

Podczas niedzielnej konferencji prasowej premier tymczasowego rządu Afganistanu, Hamid Karzai, powiedział, że o incydencie poinformował go dowódca Międzynarodowych Sił Pokojowych, generał John McColl. Dodał, że ostrzał posterunku brytyjskich żołnierzy nie wyglądał na zorganizowany atak na Międzynarodowe Siły Pokojowe. (an)

afganistankabulkarzai
Komentarze (0)