Krowy stratowały dziewczynę. Dramat po czeskiej stronie granicy

21-letnia mieszkanka Słowacji została zaatakowana przez stado krów, gdy spacerowała ze swoim psem. Ranną dziewczynę przetransportował do szpitala helikopter ratowniczy. Nie wiadomo dokładnie, co spowodowało taką reakcję zwierząt.

Krowy zaatakowały 21-letnią dziewczynę na Słowacji
Krowy zaatakowały 21-letnią dziewczynę na Słowacji
Źródło zdjęć: © Getty Images | Franz-Marc Frei
Monika Mikołajewicz

Jak informuje słowacki dziennik "Nový Čas", sytuacja miała miejsce między wioskami Ďurďové i Čelkova Lehota, skąd pochodziła Ivanka, zaatakowana 21-latka. Dziewczyna regularnie spacerowała w tamtym rejonie ze swoim psem Alvinem. Tym razem jednak rutynowy spacer zamienił się w prawdziwy koszmar. Na miejsce zdarzenia zadysponowano ratowniczy śmigłowiec.

Krowy przebiegły, tratując dziewczynę

Według relacji poszkodowanej, krowy w żaden sposób nie były przez nią zaczepiane. Dziewczyna po prostu spacerowała obok ze swoim psem, gdy niespodziewanie stado rzuciło się na nią. - Biegły za mną, po chwili ja już leżałam twarzą do ziemi. Przynajmniej jedna krowa kopnęła mnie w głowę swoimi kopytami. Uderzały mnie wszędzie, gdy uciekały - opowiedziała 21-latka dziennikowi "Nový Čas", ciągle dochodząc do siebie w szpitalu.

Gdy zwierzęta uciekły, Ivanka natychmiast sięgnęła po telefon. Zadzwoniła do mamy oraz wezwała pogotowie ratunkowe. - Moja córka chodzi tam regularnie ze swoim psem. Kiedy została zaatakowana, natychmiast zadzwoniła do mnie, ale nic nie zrozumiałam. Tylko tyle, że została zaatakowana przez krowy. Strasznie płakała - opowiadała przerażona matka dziewczyny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Krowy musiały się wystraszyć

Zarówno zaatakowana dziewczyna, jak i właściciel zwierząt stwierdzili, że krowy musiały czegoś się wystraszyć. Podobną tezę wysnuł dyrektor Związku Hodowców Bydła Mięsnego, Ivan Nemčovský. - Krowy nie atakują tak po prostu. W tym przypadku myślę, że przeszkadzał im w lesie albo niedźwiedź, albo jakieś inne zwierzę. Dziewczyna znalazła się w złym miejscu w złym czasie - przytacza słowa eksperta "Nový Čas".

Ranna wciąż jest hospitalizowana w szpitalu w Żylinie. Ma pęknięty kręg, przemieszczone dyski i spuchniętą twarz. Nie wiadomo jeszcze, czy doszło do krwawienia w mózgu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)