Krowy stratowały dziewczynę. Dramat po czeskiej stronie granicy
21-letnia mieszkanka Słowacji została zaatakowana przez stado krów, gdy spacerowała ze swoim psem. Ranną dziewczynę przetransportował do szpitala helikopter ratowniczy. Nie wiadomo dokładnie, co spowodowało taką reakcję zwierząt.
01.03.2023 | aktual.: 01.03.2023 07:42
Jak informuje słowacki dziennik "Nový Čas", sytuacja miała miejsce między wioskami Ďurďové i Čelkova Lehota, skąd pochodziła Ivanka, zaatakowana 21-latka. Dziewczyna regularnie spacerowała w tamtym rejonie ze swoim psem Alvinem. Tym razem jednak rutynowy spacer zamienił się w prawdziwy koszmar. Na miejsce zdarzenia zadysponowano ratowniczy śmigłowiec.
Krowy przebiegły, tratując dziewczynę
Według relacji poszkodowanej, krowy w żaden sposób nie były przez nią zaczepiane. Dziewczyna po prostu spacerowała obok ze swoim psem, gdy niespodziewanie stado rzuciło się na nią. - Biegły za mną, po chwili ja już leżałam twarzą do ziemi. Przynajmniej jedna krowa kopnęła mnie w głowę swoimi kopytami. Uderzały mnie wszędzie, gdy uciekały - opowiedziała 21-latka dziennikowi "Nový Čas", ciągle dochodząc do siebie w szpitalu.
Gdy zwierzęta uciekły, Ivanka natychmiast sięgnęła po telefon. Zadzwoniła do mamy oraz wezwała pogotowie ratunkowe. - Moja córka chodzi tam regularnie ze swoim psem. Kiedy została zaatakowana, natychmiast zadzwoniła do mnie, ale nic nie zrozumiałam. Tylko tyle, że została zaatakowana przez krowy. Strasznie płakała - opowiadała przerażona matka dziewczyny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krowy musiały się wystraszyć
Zarówno zaatakowana dziewczyna, jak i właściciel zwierząt stwierdzili, że krowy musiały czegoś się wystraszyć. Podobną tezę wysnuł dyrektor Związku Hodowców Bydła Mięsnego, Ivan Nemčovský. - Krowy nie atakują tak po prostu. W tym przypadku myślę, że przeszkadzał im w lesie albo niedźwiedź, albo jakieś inne zwierzę. Dziewczyna znalazła się w złym miejscu w złym czasie - przytacza słowa eksperta "Nový Čas".
Zobacz także
Ranna wciąż jest hospitalizowana w szpitalu w Żylinie. Ma pęknięty kręg, przemieszczone dyski i spuchniętą twarz. Nie wiadomo jeszcze, czy doszło do krwawienia w mózgu.