Krótkowzrocza polityka gospodarcza J. Kaczyńskiego
Budżet firmowany przez rząd Jarosława Kaczyńskiego zamiast przygotować Polskę na negatywne skutki spowolnienia wzrostu gospodarczego, zjada to, co już mamy - alarmuje "Puls Biznesu".
11.09.2006 | aktual.: 11.09.2006 14:16
Gdy koniunktura się pogorszy, a - zdaniem dziennika finansjery - nastąpi to szybciej niż myślimy, żadna kotwica nie powstrzyma polityków od rzucenia się w otchłań długu wewnętrznego, ostrzega gazeta, powołując się na opinie ekspertów.
Według Katarzyny Zajdel-Kurowskiej, ekonomistki Banku Handlowego w projekcie budżetu brak nawet szczątków reformy finansów. Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING, podkreśla, że nie widać nawet delikatnych obniżek wydatków, jakie proponowali Grzegorz Kołodko czy Jerzy Hausner. Tymczasem w sytuacji rosnącego zatrudnienia i płac byłyby one mniej dotkliwe dla Polaków i lepiej przygotowałyby nas do spowolnienia gospodarki - ocenia ekspert ING.
A to spowolnienie niewątpliwie nas czeka. Już przyszły rok będzie dla nas gorszy od poprzedniego, bo zwalnia gospodarka USA i strefy euro. Prędzej czy później odbije się to na dynamice naszego PKB uważa Marek Nienałtowski, główny analityk Secus Asset Managament. O polityce gospodarczej rządu pisze - "Puls Biznesu". (PAP)