"Król Władysław poznał 11‑letnią Jadwigę na sympatia.pl"
Cały tydzień wszyscy trąbili o słynnej bitwie pod Grunwaldem. Jeśli dobrze kojarzę, zdarzyła się ona 600 lat temu i miała coś wspólnego z jakimiś Krzyżykami i paczką Marlboro. Moja żona oskarża mnie czasem o brak zainteresowania polską historią, ale nie ma racji: zamykanie oczu i lekkie pochrapywanie to typowe objawy zafascynowania, jakie zwykle demonstrują Anglicy. Żeby dowieść, że się myli, przypomniałem sobie to, co wiem o polskiej historii, wzbogaciłem swą wiedzę kilkoma minutami spędzonymi w Internecie, po czym zebrałem wszystko do kupy, tworząc jedyny w swym rodzaju, alternatywny przewodnik po polskiej przeszłości „Okiem Angola”.
19.07.2010 | aktual.: 19.07.2010 16:24
Przeczytaj felieton w oryginale.
Przeczytaj inne teksty .
Starożytność
Pierwsi Polacy przywędrowali na wielkie równiny Europy Centralnej tysiące lat temu. Na równinach tych gościły wtedy zapewne dinozaury, mamuty i znacznie więcej małych fiatów niż teraz. Pierwsi przodkowie Polaków nie budowali domów, gdyż żaden z nich nie miał zameldowania. Musiało upłynąć kilkaset lat, aż ktoś wynalazł papier, pismo oraz pieczątki i gdy wszyscy przybyli mogli wreszcie zabrać się do roboty, mając swe dokumenty w najlepszym porządku. Jednym z pierwszych Polaków był facet o imieniu Lech; ten sam, który wynalazł piwo. Miał brata o imieniu Rus, który wynalazł alkoholizm i jeszcze jednego o imieniu Czech – ten wynalazł zdrobnienia i zasadę kładzenia dżemu na wszystko. Byli bardzo wpływową rodziną.
Królowie i Chrześcijaństwo
Pierwszym królem Polski został na szczęście Mieszko Pierwszy; wyjątkowy fart, bo czy nie byłoby mylące, gdyby tę pracę dostał na przykład jego brat, Bronisław Czternasty? W tamtych czasach królem zostawał facet z największą brodą – nazywało się to brodokracją. Pierwszą żoną Mieszka była pewna laska z Czech, która przekonała go do chrześcijaństwa. Mieszko ograniczył wtedy czas spędzany na piciu ze swymi kumplami, przystrzygł sobie brodę i kupił kilka nowych koszul w pastelowych kolorach. Po kilku miesiącach sielanki pani Mieszkowa zmarła niespodziewanie w tajemniczym i tragicznym wypadku z udziałem ogromnego topora, a król poślubił kobietę, którą porwał był wcześniej z klasztoru – nigdy nie dowiemy się, dlaczego właśnie w klasztorze postanowił szukać żony.
Jeszcze większym fartem było to, że największy król tamtych czasów nazywał się Kazimierz Wielki. Każdy Polak zna słynne zdanie o królu Kazimierzu, które, o ile dobrze zapamiętałem, brzmi: "zastał Polskę drewnianą i go zamurowało", czy coś takiego. Kazimierz Wielki panował przez 37 lat i większość tego czasu spędzał, poślubiając kolejne żony. Udało mu się ożenić cztery razy, mimo tego, że żył w czasach, gdy rozwód był niemożliwy. Badacze historii sądzą, że wynik taki osiągnął dzięki każdorazowemu pojawianiu się w kościele z nową Panną Młodą i kilkoma krzepkimi osiłkami, którzy przed ślubem zapraszali biskupa do zakrystii w celu odbycia poważnej teologicznej dyskusji.
Być może właśnie dlatego, że żenił się aż tyle razy, Kazimierz Wielki wynalazł także krakowski wieczór kawalerski. W 1364 roku zaprosił swych kumpli: Świętego Cesarza Rzymskiego, królów Węgier, Danii i Cypru oraz kilku innych chłopaków, których poznał wcześniej na kursie zarządzania w Katowicach, na 20 dni popijawy. Aby ich żony nie nabrały podejrzeń, wydarzenie zostało oficjalnie nazwane Kongresem Krakowskim. Większość mieszkańców Krakowa nie zdaje sobie sprawy, że gangi Anglików, którzy nawiedzają dziś Kraków dla rozpusty, są tak naprawdę zespołami rekonstruktorów historii.
Jagiellonowie
Jadwiga i Władysław poznali się na portalu Sympatia.pl, co tłumaczy, dlaczego Władysław nie wiedział, że Jadzia miała tylko 11 lat. Władysław napisał, że jego hobby to czczenie drzew, picie piwa i rządzenie Litwą. Jadwiga zaznaczyła „bycie dziewicą, budowanie uniwersytetów i kocięta.” Mimo tego, że była dziewczyną, została koronowana na Króla Polski, co było powodem nagłego ataku serca u kilku polskich ekspertów od gramatyki. Kiedy matka Jadwigi dowiedziała się, że jej córka spotyka się z poganinem, zagroziła, że nie odda jej kluczyków do konia, dopóki chłopak nie weźmie i nie ochrzci się – oto dlaczego Litwa stała się chrześcijańska.
Dzisiaj Władysław Jagiełło jest znany z tego, że zapoczątkował Dynastę Jagiellonów i złotą erę w polskiej historii. Pobił również światowy rekord w posiadaniu najwięcej „ł” w nazwisku. Jadwiga została świętą, ponieważ zostawiła swój odcisk stopy na jednej stronie pewnego kościoła i przywróciła do życia jednego zmarłego. Dlaczego nie uczyniła więcej „przywróceń do życia zmarłego”, a mniej „odcisków stopy w kamieniu” – trudno powiedzieć. Może po prostu nie chciała zostać zaszufladkowana.
Trochę później
Polska stała się krajem bogatym i potężnym i zaczęła prowadzić wojnę z Tatarami, która trwała chyba z 9000 lat. Wszystko zaczęło się, gdy jeden z krakowskich strażaków postanowił wspiąć się na wieżę i trąbić co godzinę – tak, żeby nikt nie mógł spać za jednym razem dłużej niż 59 minut. Tajemnicą jest, dlaczego właściwie wojna trwała tak długo: widziałem tych Tatarów - to są jacyś faceci ubrani w szpiczaste czapki i kostiumy konia. Potem w Polsce pojawili się jacyś Szwedzi i dziwnym trafem spowodowali powódź.
Nie czytałem jeszcze kolejnego rozdziału książki Normana Daviesa, ale, o ile się nie mylę, jest tam coś o Polakach jadących do Ameryki i odkrywających Chicago.
Jamie Stokes specjalnie dla Wirtualnej Polski