Rosyjska TV o polskim prezydencie. Absurdalne kłamstwa
Rosyjska telewizja już wielokrotnie pokazywała, że nie ma ograniczeń przy wymyślaniu kolejnych absurdalnych kłamstw. Tym razem w programie propagandystki Olgi Skabiejewej dyskutowano o porwaniach ukraińskich dzieci. Żeby wybielić w tej sprawie Kreml, któremu od miesięcy jest to udowadniane, wykorzystano Polskę.
04.12.2022 | aktual.: 04.12.2022 13:23
Zaledwie kilka tygodni po ataku Moskwy na Kijów Ukraina podniosła alarm, że na okupowanych terenach dochodzi do licznych porwań ukraińskich dzieci. Już w sierpniu była mowa o wywiezionych kilku tysiącach małoletnich. Część z nich trafiała do Rosji pod pretekstem "wypoczynku".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Moskwa umieszczała dzieci w rosyjskich rodzinach, aby je zrusyfikować i odciąć od najbliższych. - Najbardziej pożądane w reżimowej telewizji są oczywiście obrazki uciekających, rannych ukraińskich dzieci "ratowanych" przez żołnierzy. To pomaga grać na emocjach, pokazywać Rosjan jako wybawicieli, którzy pochylają się nad losem najsłabszych - mówiła już w kwietniu prof. Agnieszka Legucka z PISM.
Propagandyści oskarżają Polskę
Jak się okazuje, Kreml brutalnie wykorzystuje ukraińskie dzieci nie tylko, żeby uderzać w Kijów. W tym kontekście w programie propagandystki Olgi Skabiejewej pojawiła się też Polska. W mediach społecznościowych alarmował o tym Anton Geraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy.
- Duda mówi: patrzcie, Rosja zabiera ukraińskie dzieci w głąb kraju. A co, mamy je zostawiać pod ostrzałem, przy polskich bombach? Oni sami wywożą gdzieś ukraińskie dzieci, ale to ma być normalne. A my karmimy te dzieci, dajemy im ubrania, buty. Zabieramy je do szkół - kłamliwie wykrzykiwał gość Skabiejewej.
Sama propagandystka nie miała zamiaru prostować bzdur swojego gościa, co jasno pokazuje cel pojawienia się tego tematu. - Te dzieci, jak twierdzi Duda, które zostały ukradzione przez Rosję, jadą do dziecięcych obozów wypoczynkowych na Krymie. Są karmione, pojone, dostają buty, mają ciepło i są uczone. To nazywa się ich zdaniem kradzież - prowokowała propagandystka.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej i innych państw, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Źródło: Twitter