ŚwiatKreml zaprasza obserwatorów na referendum w Czeczenii

Kreml zaprasza obserwatorów na referendum w Czeczenii

Rosyjskie władze chcą przyjazdu na
referendum konstytucyjne w Czeczenii jak największej liczby
obserwatorów zagranicznych - powiedział w poniedziałek po
przyjeździe do Paryża Siergiej Jastrzembski, doradca rosyjskiego
prezydenta ds. Czeczenii.

"Jesteśmy zainteresowani przyjęciem obserwatorów międzynarodowych, deputowanych różnych rosyjskich ugrupowań, a zwłaszcza międzynarodowych obserwatorów z OBWE i Parlamentu Europejskiego, tak aby wspólnota międzynarodowa przekonała się, że wybory toczą się uczciwie" - podkreślił Jastrzembski.

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) poinformowała na początku lutego o zamiarze wysłania misji do Czeczenii na marcowe referendum, kontestowane przez część Czeczenów i liberalne rosyjskie ugrupowania. W miniony czwartek Rada Europy ogłosiła, że jest gotowa przyłączyć się do misji OBWE.

Dla Jastrzembskiego "referendum jest początkiem, a nie końcem procesu politycznego w Czeczenii. (...) Proponujemy wszystkim mieszkańcom Czeczenii, w tym opozycji wobec obecnej administracji Achmeda Kadyrowa, uczestnictwo w referendum, a następnie wybory prezydenckie i parlamentarne" - dodał Jastrzembski. Moskwa traktuje referendum jako pierwszy krok w kierunku politycznego uregulowania sytuacji w Czeczenii w ramach Federacji Rosyjskiej.

Na początku lutego OBWE zapowiedziała wysłanie do Czeczenii swych przedstawicieli, by ustalili, czy istnieją odpowiednie warunki do przeprowadzenie tam w marcu referendum konstytucyjnego. Decyzję o wysłaniu misji OBWE podjęto w związku z szerzącymi się krytycznymi opiniami, że sytuacja w Czeczenii jest nadal zbyt niespokojna, by organizować referendum. Przeciwko referendum wypowiedzieli się też separatyści, dążący do uniezależnienia tej kaukaskiej republiki od Federacji Rosyjskiej.

W grudniu ubiegłego roku OBWE wycofała się z Czeczenii w związku ze sporem wokół jej mandatu. Moskwa chciała, by OBWE koncentrowała się na pomocy humanitarnej, podczas gdy organizacja podejmowała kwestie praw człowieka, m.in. zarzucając ich łamanie rosyjskim siłom federalnym.

Brak poszanowania praw człowieka w Czeczenii stał się przyczyną nielicznych demonstracji w Paryżu, gdzie z trzydniową wizytą przebywa prezydent Rosji Władimir Putin. Organizacje praw człowieka i partie skrajnej lewicy domagały się od goszczącego Putina prezydenta Jacquesa Chiraca poruszenia kwestii przestrzegania praw człowieka w Rosji, a szczególnie w Czeczenii.

Na apel Komitetu Czeczeńskiego przed centrum im. Pompidou w Paryżu zebrały się dziesiątki osób, protestujących przeciwko łamaniu praw człowieka w republice. Podobne demonstracje mają odbyć się w środę w Bordeaux, gdzie na ten dzień przewidziana jest wizyta rosyjskiego prezydenta. (jask)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)