Kreml prosi dziennikarzy. "Mają o tym nie mówić"
Wojna w Ukrainie trwa już 99 dni. Według pojawiających się informacji, rosyjscy propagandziści dostali specjalne polecenie. Mają "nie skupiać się" na czasie trwania inwazji. Wszystko po to, by Rosjanie nie wiedzieli, że armia ich kraju od trzech miesięcy nie może zdobyć swoich celów.
02.06.2022 | aktual.: 02.06.2022 19:07
Według źródeł Meduzy, administracja Władimira Putina "poprosiła" redakcje mediów państwowych o "niepowielanie tematu 100 dni trwania specjalnej operacji wojskowej" oraz o "nieskupianie uwagi odbiorców na czasie jej trwania". Prośba została wystosowana 3 czerwca, a Meduza dowiedziała się o tym od czterech źródeł.
Portal zauważa, że w artykułach poświęconych "operacji specjalnej" w prorządowych tabloidach ("Komsomolskaja prawda", "Moskowskij komsomolec") widnieje jedynie aktualna data. Podobną praktykę zaobserwowano w przypadku państwowej agencji TASS, RIA Nowosti, a także programów telewizyjnych.
- Skupienie się na datach związanych z wojną może sprawić, że Rosjanie zaczną myśleć o celach i sukcesie inwazji - powiedziało Meduzie jedno ze źródeł.
Ten mechanizm tłumaczy inny rozmówca. - Kiedy mówimy o okrągłej dacie, pojawia się pytanie: co zostało osiągnięte do tej pory? Tak było od czasów sowieckich, kiedy obowiązywały plany pięcioletnie. Teraz okazuje się, że nie ma niczego do zaprezentowania ludziom. Można powiedzieć, że udało się zająć niektóre miasta, ale ich nazwy niczego Rosjanom nie mówią - wyjaśnia źródło.
"Rosjanie są zmęczeni wojną"
Portal Meduza informuje też, że Kreml "nie chce przypominać, że inwazja trwa już ponad trzy miesiące". Zbliżony do kręgów władzy rozmówca wyjaśnia, że wpływ na to mają wyniki zamkniętych sondaży "Russian Field". Między 23 a 26 maja pracownia przeprowadziła badanie, które dowodzi, że 39 proc. Rosjan jest "zmęczonych wiadomościami o działaniach w Ukrainie".
- I nic nie wiadomo o celach tych działań, z wyjątkiem "denazyfikacji" i "demilitaryzacji" Ukrainy. Ludzie nie rozumieją tych słów, ale widzą, że walki trwają od dawna. Przed "operacją" mówiono im, że Ukraina to słabe państwo, ale teraz okazuje się, że nie da się go szybko pokonać - mówi źródło.
W rozmowie z Meduzą rzecznik prasowy Władimira Putina Dmitrij Pieskow nie zgodził się z opinią, że "operacja specjalna" się przeciąga. - Takie operacje nie mogą mieć jasno określonego terminu zakończenia - powiedział. Nie odpowiedział jednak na pytanie o wytycznych dla dziennikarzy związanych z 100 dniem wojny w Ukrainie.
Źródło: meduza.io
Zobacz także