Seria eksplozji w Berdiańsku. Fala spekulacji
W czwartek w porcie w okupowanym przez Rosjan Berdiańsku doszło do serii eksplozji. Rosjanie utrzymują, że to efekt prowadzonej tam akcji rozminowania toru wodnego. W ukraińskich mediach pojawiły się jednak przypuszczenia, że za wybuchy odpowiadają ukraińscy partyzanci.
Około godziny 13 w porcie w Berdiańsku, mieście w obwodzie zaporoskim, doszło do eksplozji. Kilkanaście minut później drugi potężny wybuch wstrząsnął okolicą. Kilkadziesiąt minut później pojawiła się informacja kolejnej eksplozji.
W sieci natychmiast pojawiły się nagrania, dokumentujące to zdarzenie. Widać na nich słup dymu unoszący się nad portem.
Natychmiast pojawiły się informacje, że za eksplozje mogą odpowiadać ukraińscy partyzanci, którzy zaatakowali skład broni lub paliw.
Rosja: trwa rozminowanie portu
Ukraińskie media przypominają, że 24 marca w tym porcie doszło do eksplozji składu paliwa. Zniszczeniu uległ rosyjski okręt desantowy klasy "Orsk" i kilka innych cumujących tam jednostek.
Tymczasem Rosjanie twierdzą, że do żadnej akcji sabotażu nie doszło. Przekonują, że w porcie, który został opanowany przez Rosjan już 27 lutego, a więc zaledwie 3 dni po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę, saperzy usuwają miny z toru wodnego. Akcja rozminowywania portu, według oficjalnej rosyjskiej wersji, ma potrwać 3 dni.
Serwis 24tv.ua przypomina, że Rosjanie okupują Berdiańsk od 27 lutego. "To oznacza, że pozbywają się chyba własnych min" - czytamy w serwisie.
Źródło: pravda.com.ua, 24tv.ua, tass.ru