Kreml "ostrzega": jeśli Ukraińcy będą chcieli wyjść z "kotła", naruszą tym rozejm
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ostrzegł, że istnieje potencjalne niebezpieczeństwo, iż siły ukraińskie w mieście Debalcewe w obwodzie donieckim będą próbowały wydostać się z powstałego tam "kotła", naruszając w ten sposób rozejm wynegocjowany w Mińsku.
- Ukraińskie formacje zbrojne, które znajdują się w kotle, po wejściu w życie rozejmu będą próbowały wydostać się z okrążenia, naruszając reżim wstrzymania ognia. Potencjalnie takie niebezpieczeństwo istnieje - powiedział Pieskow dziennikarzom w Moskwie.
Rzecznik Kremla przypomniał, że prezydent Rosji Władimir Putin sygnalizował ten problem podczas spotkania w Minsku tzw. czwórki normandzkiej, czyli przywódców Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji.
Według Władimira Putina - rosyjski prezydent mówił o tym po zakończeniu rozmów w Mińsku - strona ukraińska twierdzi, iż siły ukraińskie w mieście Debalcewe nie są w okrążeniu. Tymczasem - jak twierdzi rosyjski prezydent - separatyści "okrążyli dużą grupę liczącą 6-8 tys. osób" i "wychodzą z założenia, że grupa ta złoży broń". Putin dodał, że uzgodnił z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką, iż dadzą "polecenie ekspertom wojskowym, by wyjaśnić, co w istocie się tam odbywa".
Debalcewe jest jednym z najbardziej zapalnych punktów w konflikcie na wschodzie Ukrainy. Jego znaczenie strategiczne wynika z faktu, że łączy trasę kolejową i główną drogę między Donieckiem i Ługańskiem.
W czwartek po siedemnastogodzinach rozmów w Mińsku kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydenci Rosji - Putin, Ukrainy - Poroszenko i Francji - Francois Hollande wynegocjowali porozumienie o uregulowaniu trwającego od kwietnia 2014 roku konfliktu w Donbasie. Dokument został podpisany przez członków grupy kontaktowej OBWE-Ukraina-Rosja oraz przedstawicieli prorosyjskich separatystów.
Porozumienie przewiduje m.in. rozejm między siłami ukraińskimi a rebeliantami, który ma obowiązywać od północy z soboty na niedzielę czasu kijowskiego (sobota, godz. 23.00 w Polsce), a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk.
Pieskow podkreślił także, że Rosja jest gwarantem, ale nie wykonawcą porozumienia o uregulowaniu konfliktu na wschodzie Ukrainy. - Rosja jest krajem uznawanym przez strony konfliktu. Rosja jest krajem, który wezwał strony konfliktu do podpisania zestawu środków, zmierzających do wypełnienia porozumień mińskich. Jednak Rosja nie jest krajem, który powinien wykonać ten zestaw środków. Rosja jest krajem występującym jako gwarant. Rosja nie jest uczestnikiem tego konfliktu - zaznaczył rzecznik Kremla.