Kreml: niech USA pomogą opamiętać się Turcji
Rosja apeluje do zachodnich państw, aby opamiętały Turcję. Jak wyjaśnił rzecznik Kremla w programie telewizyjnym "Wiesti w subbotu", chodzi o to, żeby Ankara była bardziej przewidywalna.
W ten sposób Dmitrij Pieskow odniósł się do zestrzelenia kilka dni temu rosyjskiego samolotu przez tureckie myśliwce na pograniczu syryjskim.
Pieskow podkreślił, że pomóc Turcji stać się państwem bardziej przewidywalnym powinni wszyscy, którzy mają jakikolwiek wpływ na władze w Ankarze, w tym Stany Zjednoczone. Przypomniał też, że na krótko przed incydentem o współpracy w ramach koalicji antyterrorystycznej rozmawiali na szczycie G20 w tureckim mieście Antalya przywódcy Rosji i USA, Władimir Putin i Barack Obama.
Według kremlowskiego rzecznika, Putin jest maksymalnie skoncentrowany na tej bezprecedensowej sytuacji. - Rzucono wyzwanie Rosji i stąd reakcja odpowiednia do zagrożenia - dodał Dmitrij Pieskow.
Rosja od 1 stycznia zawiesza ruch bezwizowy z Turcją. Już ograniczyła wymianę handlową, zawiesiła strategiczne inwestycje i wycofała się ze współpracy wojskowej.
Tureckie myśliwce zestrzeliły rosyjski samolot wojskowy przy granicy z Syrią. Władze w Ankarze twierdzą, że był on wielokrotnie ostrzegany, iż narusza przestrzeń powietrzną Turcji. Moskwa upiera się, że maszyna nie opuściła przestrzeni Syrii.
To najpoważniejszy incydent od początku rosyjskiej interwencji w Syrii pod koniec września - ocenia agencja AFP.