Kreml chce zniechęcić Mołdawię do Zachodu. Straszy Polską
W Mołdawii przed wyborami prezydenckimi nasilają się ataki przy użyciu fake newsów. Ich celem jest zniechęcenie obywateli do integracji z Zachodem. Wśród dezinformujących materiałów pojawiają się także m.in. o Polsce. Padają komunikaty o konkretnej tematyce.
24.04.2024 | aktual.: 25.04.2024 08:05
W mołdawskim internecie kilka dni temu zaczęła krążyć wiadomość, że "Polska chce odesłać nielegalnych imigrantów ze swojego terytorium do Mołdawii". Rozpowszechniały ją fałszywe konta na Facebooku, powołując się na niejaką "Agencję Informacyjną", którą przedstawiano jako polski portal.
- To kłamstwa. Władze ostrzegały, że w najbliższym czasie nasili się dezinformacja, żeby podzielić naszych obywateli i ich zastraszyć - w ten sposób rzecznik mołdawskiego rządu skomentował fałszywe publikacje w rozmowie z portalem Stopfals.md.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Próba zastraszenia obywateli"
Według politologa Andreia Curararu działania hybrydowe mają na celu szerzenie dezinformacji korzystnej dla Kremla. W centrum kampanii są także straszenie wojną, wysokimi cenami gazu, gniewem Rosji, problemami gospodarczymi itp.
W mołdawskim społeczeństwie, w którym mity rosyjskiego przekazu trzymają się mocno, takie operacje przeprowadza się stosunkowo łatwo. Dla przykładu wielu Mołdawian jest przekonanych, że bez rosyjskiego rynku ich gospodarka upadnie. Tymczasem do Rosji trafia obecnie nie więcej niż 4 proc. mołdawskiego eksportu.
- Niedawno Mołdawia podpisała z Francją porozumienie w dziedzinie bezpieczeństwa i od tej pory pojawiła się narracja, że Francja miałaby wprowadzić swoje wojska do Mołdawii, bo zamierza "okupować Odessę" - mówi Curararu.
Mołdawskie starania o eurointegrację
W październiku w Mołdawii odbędą się wybory prezydenckie, które jednocześnie będą testem dla prozachodniej liderki kraju Mai Sandu i jej polityki zbliżenia z UE. Równocześnie przeprowadzone ma zostać referendum w sprawie wpisania dążenia do UE jako celu strategicznego do mołdawskiej konstytucji. Chodzi o to, by ewentualna zmiana we władzach kraju nie pogrzebała planów integracji z Zachodem.
Źródło: PAP/WP