Kredyt premiera podzielił komisję śledczą
Proceduralny spór wywołała w czasie posiedzenia sejmowej komisji kwestia, czy Zbigniew Ziobro (PiS) może zadać prezesowi TVP pytanie dotyczące wstrzymania w "Wiadomościach" informacji ws. pożyczki, jaką Leszek Miller zaciągnął w banku kontrolowanym przez Aleksandra Gudzowatego. Szef komisji Tomasz Nałęcz (UP) uznał, że to pytanie nie ma związku z celami prac komisji. Komisja w głosowaniu zdecydowała o
dopuszczeniu do jego zadania.
Ziobro wyjaśniając istotę swojego pytania podkreślił, że "wszystkie stacje komercyjne podały pewien ważny i znaczący fakt, informując opinię publiczną o tym, że pan premier Leszek Miller zaciągnął pożyczkę w banku, który jest kontrolowany przez pana Gudzowatego. Te informacje zostały podane przez wszystkie stacje komercyjne z wyjątkiem telewizji publicznej" - mówił Ziobro.
Jak dodał, "były to informacje niewątpliwe mało przyjemne dla pana premiera Leszka Millera, jak należy sądzić".
"Dowiadujemy się, że pan Robert Kwiatkowski, kiedy miała być podjęta decyzja o wyemitowaniu tego materiału nieprzyjemnego dla pana premiera Leszka Millera, uczestniczył w podejmowaniu decyzji, że ten materiał nie powinien być wyemitowany. A był emitowany przez wszystkie inne stacje komercyjne, które uznały go za ważny i istotny" - podkreślił Ziobro.
Jak stwierdził, chciałby ustalić czy ten fakt miał miejsce, czy prawdą jest to co wcześniej zeznawał Kwiatkowski, że ingeruje tylko w sytuacjach wyjątkowych, w ważnych momentach jak np. zakończenie negocjacji z UE.
"Czy też bierze udział w podejmowaniu decyzji w sprawach jak wyemitowanie informacji dotyczących pana premiera Leszka Millera" - mówił poseł PiS.
Dodał, że istota tego pytania zmierza do wykazania związku między premierem Leszkiem Millerem jako politykiem, szefem określonego ugrupowania, które zostało - jak twierdzi Leszek Miller - pomówione przez Lwa Rywina o udział w aferze korupcyjnej, a Robertem Kwiatkowskim.
"Ten związek jest ważny, bo oba nazwiska, zarówno Roberta Kwiatkowskiego jak i pana Leszka Millera padają w propozycji pana Lwa Rywina, który powołuje się na nich jako na swoich mocodawców" - podkreślił Ziobro.
"Związek między tymi panami jest istotny" - zaznaczył.
Poseł chciał zapytać, czy i dlaczego Kwiatkowski uczestniczył w procesie decyzyjnym, blokując, uniemożliwiając przekazanie przez media publiczne tej ważnej dla polskiej opinii publicznej informacji, uznanej za ważną przez wszystkie media komercyjne.
Nałęcz mówił, że jeśli dopuści to pytanie, będzie musiał dopuszczać pytania w każdej sprawie z polskiego życia publicznego z ostatnich lat. "Obawiam się, że to będzie bardzo absorbowało czas komisji i będzie ja oddalało od meritum wyjaśnienia afery Rywina" - mówił.
"Uważam, że to pytanie nie wiąże się ze sprawą" - dodał Nałęcz.
Ostatecznie jednak Komisja dopuściła Ziobrę do zadania tego pytania.
Kwiatkowski odpowiedział, że decyzję w tej sprawie podjął nie on, tylko szef "Wiadomości" a on się z nią zgodził. Motywy decyzji - jak mówił - było to, że premier ujawnił wszystkie okoliczności sprawy, i nie było w niej nic nadzwyczajnego.(iza)