Uwaga na kleszcze. Z plagą w Krakowie nie ma jak walczyć
Krakowscy psiarze i amatorzy spacerów napisali do redakcji Wirtualnej Polski, że od kilku dni zauważyli wzmożoną aktywność kleszczy. Po każdym spacerze wykrywają przynajmniej kilka osobników. Niestety, nie ma skutecznych metod na zwalczanie pajęczaków.
- Wystarczy wyjść rano z psem do parku nad Wilgę i pies od razu ma kleszcze. Nie pomagają opaski, nie pomagają krople. Codziennie trzeba przeszukiwać zwierzęta, siebie i dzieci – mówi pani Joanna, mieszkanka osiedla przy ul. Borsuczej. – W ostatnim tygodniu nie było dnia, bym nie znalazła intruza na ciele moich zwierząt lub swoim – dodaje.
Te informacje potwierdzają również psiarze z innych okolic Krakowa, ale również miłośnicy podmiejskich spacerów.
- W tym roku kleszczy jest zdecydowanie więcej niż ubiegłym. Byłam już cztery razy u weterynarza i zawsze były kolejki z tego samego powodu. Kleszcze, kleszcze i kleszcze. Dwa miałam też na swoim ciele, jedno u dziecka - mówi dalej Anita, mieszkanka Woli Justowskiej.
Zwiększona aktywność kleszczy ma związek z bardzo ciepłą zimą. Wysokie temperatury pozwoliły przetrwać intruzom, a gdy było powyżej 7 st. C., pajęczaki zaczęły atakować ludzi i domowe zwierzęta.
- Nie ma możliwości, by walczyć z kleszczami – komentuje sytuację dr Jan Banaś z krakowskiego sanepidu. - Można szerzyć oświatę zdrowotną, ale nie ma jak walczyć – zaznacza.
Pracownik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie apeluje, by przed wyjściem do lasu czy parku dobrze się ubrać, co w tym przypadku znaczy: zasłonić miejsca dostępne dla kleszczy.
- Po przyjściu ze spaceru trzeba dokładnie się oglądać, również nasze psy i koty. Jeśli wykryjemy pajęczaka, trzeba go natychmiast umiejętnie usunąć, by ograniczyć ryzyko infekcji i zarażenia. Jeśli nie wiemy jak, udajmy się do specjalisty – opowiada dalej dr Banaś.
Kleszcze są roznosicielami niebezpiecznych chorób. Przenoszą: pierwotniaki, bakterie lub wirusy powodujące zachorowania ludzi: na tzw. kleszczowe zapalenie mózgu, boreliozę, tularemię, ehrlichiozę, babezjozę, mykoplasmozę, gorączkę Q, gorączkę plamistą Gór Skalistych i dur powrotny.
- To są bardzo niebezpieczne choroby. Części z nich zapobiegniemy stosując szczepienia prewencyjne, ale w innych przypadkach ważne jest szybkie wykrycie, by nie pozwolić na rozwój choroby i powikłania – kończy rozmowę z Wirtualną Polską dr Jan Banaś.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .