Tysiące ludzi na trasie konduktu żałobnego w Krakowie
Tysiące osób zgromadziło się na trasie konduktu żałobnego Pary Prezydenckiej w Krakowie. Powiewają biało-czerwone flagi z kirem, Polacy składają ostatni hołd swojemu Prezydentowi i Pierwszej Damie RP.
Zobacz galerię: Kraków wita i żegna Prezydencką Parę
Zobacz film: Kraków czeka, cała Polska patrzy
Wzdłuż m.in. ulic Kościuszki i Zwierzynieckiej w Krakowie, na trasie konduktu żałobnego prezydenckiej pary ustawionych jest tysiące osób. Widać łzy wzruszenia, zadumy. Wśród nich są zastępy harcerzy, którzy z całej Polski przyjechali, by pomagać przy uroczystościach żałobnych w Krakowie. – Z samego Wrocławia przyjechały dwa autokary harcerzy, czyli blisko sto osób – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską przewodnik Sławomir Hrycyk.
W całym Krakowie służbę pełni kilka tysięcy harcerzy, roznoszą książeczki informacyjne z programem uroczystości żałobnych, pomagają odnajdywać zagubione dzieci. Służbę zaczęli o 6 rano, będą pracowali do późnej nocy.
- W tej chwili rozdajemy informatory, następna nasza służba będzie na Błoniach, będziemy pomagali przy odnajdywaniu zaginionych dzieci – mówi Hrycyk. Przyjechały zastępy z całej Polski, m.in. Wrocławia, Warszawy czy Poznania. – Cały czas zjeżdżają nowe posiłki – mówi Hrycyk.
Wiele osób ustawionych wzdłuż trasy konduktu żałobnego przyniosło biało-czerwone flagi z kirem. – Ta flaga to wyraz żałoby, patriotyzmu i osobistych emocji – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Stanisław Florkiewicz, który do Krakowa przyjechał z Tych.
Ma nadzieję, że tragedia pod Smoleńskiem wpłynie na Polaków, czyniąc ich po prostu lepszymi ludźmi. – O to przez cały czas walczymy – mówi Florkiewicz.
Zdzisław Kraśniewski z Kielc mówi, że jego obecność w Krakowie jest przede wszystkim wyrazem żalu i głębokiego smutku wobec wszystkich ofiar tragedii pod Smoleńskiem. – Miejmy nadzieję, że wyciągniemy z tej lekcji nauczkę w postaci zgody i pojednania – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Kraśniewski. Przypomina o towarzyszącej wydarzeniu symbolice Katynia: - Myślę, że przez to będzie to lekcja pokory i nauczka nie tylko dla nas, Polaków, ale i całego świata.
Pytany, czy to, co się wydarzyło, zmieni nas nie tylko jako społeczeństwo i Polaków, ale przede wszystkim jako ludzi, mówi, że żywi taką nadzieję. - Trzeba pokładać nadzieję w tym, że takie tragedie i wydarzenia mogą długotrwale zmieniać ludzi, po prostu czyniąc ich lepszymi – mówi Kraśniewski. A jak zapamięta Lecha Kaczyńskiego? - Przede wszystkim jako człowieka o ogromnej wiedzy i niezłomnego patriotę – mówi.
- Dzisiejsze pożegnanie Prezydenckiej Pary jest wielkim, tragicznym przeżyciem. Wszystkim ofiarom tragedii pod Smoleńskiem należna jest cześć. To wyraz zarówno osobistych emocji, jak i patriotyzmu – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską obecny w Krakowie Wojciech Pająk z Czernichowa. Dodaje, że chciałby, żeby to tragiczne wydarzenie nauczyło nas społecznej jedności i pokory.
Trumny z ciałami Prezydenckiej Pary transportowane są drogą lotniczą. Tysiące ludzi ustawiło się wzdłuż trasy konduktu żałobnego, czyli ulicy Księcia Józefa, Kościuszki, Zwierzynieckiej, Franciszkańskiej i Grockiej w Krakowie.
Trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich z lotniska na Balicach będą najpierw przewiezione do kościoła Norbertanek, a dopiero stamtąd – na odkrytych samochodach – pojadą na Rynek Główny. Msza święta rozpocznie się o godz. 14 w bazylice Mariackiej.
Anna Kalocińska, Wirtualna Polska