WAŻNE
TERAZ

PKB Polski w górę - są najnowsze dane

Spadł z 4 metrów w centrum handlowym

- Nie wiem, jak to się stało. Spadłem w dół cztery metry i straciłem przytomność - tak 47- letni Andrzej W. na procesie opisywał okoliczności wypadku, do którego doszło 16 grudnia 2001 r. w Plaza Centrum. Po wypadku mężczyzna doznał poważnych obrażeń kręgosłupa, urazu głowy i kończyn. Teraz po ośmiu latach od zdarzenia mężczyzna wygrał 150 tys. złotych odszkodowania. Prawomocny wyrok w tej sprawie wydał Sąd Apelacyjny w Krakowie.

- Zakupów w Plazie już nie robię. Byłem tam tylko raz w życiu i to z fatalnym dla mnie skutkiem - opowiadał o wypadku, do którego doszło kilka dni po oficjalnym oddaniu do użytku tego kompleksu handlowego. Mężczyzna był tam wtedy z żoną i dwójką dzieci. Na szczęście tylko on poleciał w dół, gdy stanął na jednej z kilku metalowych krat wentylacyjnych nad podziemnym parkingiem, tuż obok głównego wejścia.

- Zdarzenie zrujnowało mi zdrowie, karierę, skutki odczuwam do dziś. Po pobycie w szpitalu nadal się rehabilituję i tak będzie pewnie do końca życia. Musiałem też zmienić stanowisko pracy - przyznawał niezwykle uzdolniony menadżer, wzięty ekonomista, absolwent kilku uczelni polskich i zagranicznych, m.in. w Japonii i USA. 47-latek domagał się prawie 400 tys. zł odszkodowania od Plazy oraz wykonawcy budowy, inwestora i ubezpieczyciela.

Podnosił, że na skutek wypadku diametralnie zmienił się jego styl życia, wiele miesięcy musiał nosić gorset ograniczający ruchy, z powodu bólu nie może uprawiać sportu m.in. jazdy na nartach, na rowerze, gry w golfa i tenisa, doznał tez cierpień psychicznych, m.in. miał poczucie nieprzydatności i lęk o finansowy los rodziny. Przed sądem zeznawał jako świadek były kierownik budowy, 53-letni Zbigniew R., który twierdził, że do wypadku doszło, bo ktoś musiał poluzować śruby łączące kraty.

- Nie było możliwości, by to się stało samoczynnie. Ich odkręcenie było bardzo łatwe. Zwykłym kluczem każdej śruby można się było pozbyć w minutę - podkreśla. Jego zdaniem mogli to zrobić okoliczni mieszkańcy, którzy byli niezadowoleni z tego, że Plaza powstaje w tym miejscu. Wcześniej doszło do próby podpalenia budynku, na dwa miesiące wstrzymano też z tego powodu budowę. Sąd jednak uznał racje Andrzeja W. i przyznał mu pieniądze, choć mniejsze od tych, których się domagał w pozwie.

Artur Drożdżak

Wybrane dla Ciebie
Zgniły wyż nad Polską. Mgły, szadź i trudne warunki dla kierowców
Zgniły wyż nad Polską. Mgły, szadź i trudne warunki dla kierowców
Wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania ws. dywersji na kolei, Witkoff poleci do Moskwy [SKRÓT PORANKA]
Wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania ws. dywersji na kolei, Witkoff poleci do Moskwy [SKRÓT PORANKA]
Uratowała niemowlę w pożarze. "Nie puściła, mimo że nie było jej własnym"
Uratowała niemowlę w pożarze. "Nie puściła, mimo że nie było jej własnym"
Polska przestrzeń powietrzna. Służby przedłużają ograniczenia
Polska przestrzeń powietrzna. Służby przedłużają ograniczenia
Znaleziono ciało. W tle sprawa porachunków kiboli
Znaleziono ciało. W tle sprawa porachunków kiboli
"Ceny przestaną rosnąć". Ekspert wymienia plusy i minusy opuszczenia Polski przez Ukraińców
"Ceny przestaną rosnąć". Ekspert wymienia plusy i minusy opuszczenia Polski przez Ukraińców
"Spadek motywacji uczniów". Wiceministra odpowiada na zarzuty
"Spadek motywacji uczniów". Wiceministra odpowiada na zarzuty
Akty dywersji na kolei. Ruch prokuratury ws. podejrzanych
Akty dywersji na kolei. Ruch prokuratury ws. podejrzanych
Media: Do NFZ trafiły miliony. Nowe ustalenia
Media: Do NFZ trafiły miliony. Nowe ustalenia
Media: Wiadomo, kiedy Witkoff poleci na rozmowy do Moskwy
Media: Wiadomo, kiedy Witkoff poleci na rozmowy do Moskwy
"Sabotaż urzędniczy". Kierwiński uderza w Nawrockiego
"Sabotaż urzędniczy". Kierwiński uderza w Nawrockiego
Sabotaż na kolei. Tropy prowadzą do jednostki Senaż
Sabotaż na kolei. Tropy prowadzą do jednostki Senaż