Puszcza Niepołomicka. Młody lis zaklinował się w słoiku. Potrzebował pomocy
Wzruszająca historia z Małopolski. Młody lis zaklinował się słoiku. Zwierzę było wychudzone, potrzebowało pomocy. Informację o tym zdarzeniu i zdjęcia przesłał nam pan Robert za pośrednictwem dziejesie.wp.pl.
Pan Robert jechał samochodem przez Puszczę Niepołomicką oddaloną 20 kilometrów od Krakowa. To słynne miejsce, gdzie mieściła się rezydencja króla Kazimierza Wielkiego, który polował w pobliskich lasach.
- Nagle podczas podróży zauważyłem coś rudego ze słoikiem na głowie - opowiada mężczyzna w rozmowie z Wirtualną Polską. Początkowo czytelnik WP myślał, że to kot. Gdy zatrzymał samochód okazało się, że w słoiku zaklinował się... lis. Na oko mógł mieć około rok.
- Pobiegłem za nim do lasu. Nie zdawał sobie sprawy, co się dzieje wokół niego, bo nic nie słyszał przez słoik. Udało mi się go oswobodzić. Obyło się bez zbijania słoika - opowiada pan Robert.
Na pytanie, czy lis był agresywny, czytelnik WP odparł, że zwierzę było po prostu w szoku. - Przez trzy minuty patrzył po prostu na mnie z wdzięcznością. Nie chciał ode mnie odejść, musiałem na siłę wepchnąć go do lasu - wspomina pan Robert. I dodaje, że pojawiła się chwila słabości. - Wzruszyło mnie to. Gdyby nie to, że mam myśliwskiego psa rasy beagle to ja bym się jeszcze nim zaopiekował, ale wychodzę z założenia, że miejsce lisa jest w lesie - podkreślił pan Robert.
Mężczyzna zauważył również, że w słoiku znajdowały się resztki jedzenia. - Wszystko wskazuje na to, że zaklinował się w poszukiwaniu pożywienia. Nie doszłoby do tej sytuacji, gdyby nie to, że ludzie śmiecą w lesie. Powinni się opamiętać - podkreśla czytelnik WP.
Tagujcie swoje materiały hasztagiem#bezpieczniWPolsce i razem z nami informujcie o niebezpiecznych sytuacjach. Wysyłajcie swoje zdjęcia i nagrania na adres dziejesie.wp.pl bądź nasz profil na Facebooku WP Dziejesie.