Pilot wylądował awaryjnie na drzewie
Ultralekki samolot zawisł na drzewie w miejscowości Wielmoża w woj. małopolskim. 80-letni pilot samodzielnie opuścił maszynę, a na ziemię ściągnęli go strażacy z grupy wysokościowej.
Jak poinformowała Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji, pilot po ściągnięciu z drzewa znalazł się pod opieką lekarzy z karetki pogotowia, która przyjechała na miejsce wypadku. Jego stan lekarze oceniają jako dobry - nie odniósł widocznych obrażeń.
Odpowiednie służby ustalają teraz przyczyny awaryjnego lądowania ultralekkiego, dwuosobowego samolotu produkcji kanadyjskiej. Pilot prawdopodobnie próbował posadzić samolot na pobliskiej drodze.
Według Andrzeja Siekanki, rzecznika małopolskiej straży pożarnej, pilot to 80-letni obywatel Polski. Policja informuje, że leciał z Czech samolotem wynajętym w jednym z tamtejszych aeroklubów. Jeszcze tej nocy strażacy chcą usunąć maszynę z drzewa.
Według wstępnych informacji, samolotem podróżował tylko pilot, który awaryjnie wylądował na drzewie nieopodal zabudowań mieszkalnych, a następnie opuścił maszynę. O wypadku zawiadomił służby gospodarz, który zauważył na swoim drzewie uszkodzony samolot.