"Piękny Władek" dostał karę śmierci. Powiesili amanta z Krakowa
Był przedwojennym amantem, który znał oficerów Urzędu Bezpieczeństwa, miał wielu bogatych przyjaciół. Często bywał w najlepszych kawiarniach i restauracjach. Mieszkał i mordował w Krakowie. Kochał kobiety i hazard. Kim był "Piękny Władek"? Poznaj historię seryjnego mordercy.
W połowie lat 50. XIX wieku powojenna Polska żyła procesem seryjnego mordercy z Krakowa - Władysława Mazurkiewicza. Jego sprawa nie schodziła z pierwszych stron ogólnopolskich gazet przez ponad rok, bo od końca 1955 roku aż do 29 stycznia 1957 roku.
29 stycznia 1957 roku o godzinie 16.30 w Krakowie, w więzieniu przy ul. Montelupich został wykonany wyrok śmierci przez powieszenie.
Wszystko zaczęło się od kanapki z szynką
"Piękny Władek" pierwszego morderstwa dokonał już prawdopodobnie w czasie wojny. Jego ofiarą była najpewniej osoba żydowskiego pochodzenia.
Niedoszłą ofiarą "Władka" był zaś Tadeusz Bommer, który w 1943 roku oferował sprzedaż złotych monet. Handlarz nie odmówił, kiedy został poczęstowany wódką i kanapką z szynką. Była zatruta. Po kilku kęsach, kiedy poczuł dziwny smak, przerwał on jednak posiłek. Sprawa rozeszła się po kościach, bo mężczyzna bał się zemsty Mazurkiewicza.
Jednym z 6 morderstw, które zostały udowodnione krakowskiemu amantowi, jest otrucie Tadeusza Zarzyckiego sprzedającego dolary. Jego historia kończy się na Wapienniku w Pychowicach. "Piękny Władek" wywozi mężczyznę za miasto pod pretekstem spotkania z kupcem. W drodze częstuje go herbatą zamieszaną z wódką i trucizną. Władysław Mazurkiewicz rabuje dolary, a ciało swojej ofiary wrzuca do Wisły.
Wśród kolejnych ofiary "eleganckiego mordercy", które zginęły od strzału w potylicę, znaleźli się m.in:
- sąsiad, Jerzy de Laveaux
- Władysław Brylski
- Józef Tomaszewski
- Jadwiga de Laveaux, wdowa po Jerzym de Laveaux
- Zofia Suchowa, siostra Jadwigi de Laveaux
"Piękny Władek" jeździł eleganckimi samochodami, zawsze był dobrze ubrany, obracał się w wyższych sferach, lubił towarzystwo kobiet. Motywem jego zbrodni były głównie pieniądze i chęć szybkiego wzbogacenia się.
Błąd, przez który wpadł
Przez wiele lat "Pięknemu Władkowi" morderstwa uchodziły na sucho. Świadkowie bali się zeznawać przeciwko niemu, bo wiedzieli, że ma wysoko postawionych znajomych. Wpadł jednak pod koniec 1955 roku po kolejnej niezdarnej próbie zabójstwa. Bardzo szybko został zatrzymany.
Wszystko rozegrało się w samochodzie, w drodze z Zakopanego do Krakowa. Stanisław Łopuszyński spał na siedzeniu pasażera, kiedy Mazurkiewicz strzelił mu w tył głowy. Pocisk utkwił w kości potylicznej ofiary, która przeżyła. Kiedy Łopuszyński się ocknął, spanikowany Mazurkiewicz powiedział, że tylko chciał zażartować. Oddał mu samochód i drogi zegarek, a pieniądze obiecał zwrócić najszybciej.
Zraniony mężczyzna po dojechaniu do Warszawy zgłosił się do szpitala, ze względu na męczący go ból głowy. Lekarze z głowy wyciągnęli pocisk o kalibrze 5,6 mm i zawiadomili milicję.
W garażu przy ul. Marchlewskiego 49 (dziś Beliny-Prażmowskiego) w Krakowie, "Piękny Władek" spędzał dużo czasu. Urządził w nim sobie również "fajne" miejsce do sprowadzania kobiet, którymi lubił się otaczać. W trakcie prowadzenia śledztwa w tym miejscu - w podziemiach - odnalezione zostały ciała, dwóch zamordowanych przez niego kobiet - Jadwigi de Laveaux oraz Zofii Suchowej.
Proces i kara śmierci
Proces "eleganckiego mordercy" z Krakowa rozpoczął się 6 maja 1956 roku. Zostało mu udowodnionych 6 zabójstw, za które został skazany na karę śmierci. W akcie oskarżenia była też informacja o usiłowaniu zabójstwa dwóch osób - Tadeusza Bommera i Stanisława Łopuszyńskiego.
Początkowo podczas procesu Mazurkiewicz nie przyznawał sie do zarzucanych mu czynów. Dopiero druga rewizja (znalezisko w garażu przy ul. Marchlewskiego 49) przyniosło sukces.
Źródło: podrozepokulturze.pl
Zobacz też: Wyrok dla kierowcy BMW. Wiceminister Woś: kara powinna być surowsza