Oszukał bank na 6,5 mln złotych i zaginął. Już jest w rękach małopolskiej policji
Prokuratura oskarżyła Pawła Cz. o oszustwo na kwotę 6,5 mln złotych. Jako właściciel kantoru, doprowadził jeden z banków do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i ślad po nim zaginął.
10.04.2015 10:45
- Paweł Cz., od sierpnia 1998 roku. prowadził działalność gospodarczą w formie kantoru wymiany walut, który miał siedzibę w centrum Krakowa. Z racji prowadzonej działalności współpracował z wieloma bankami i instytucjami finansowymi zarówno krajowymi, jak i zagranicznymi. W bankach krajowych Paweł Cz. miał założonych około 100 rachunków bankowych. Od 2011 roku, na podstawie umów zawartych z jednym z banków, Paweł Cz. mógł korzystać z możliwości wpłacania do banku środków pieniężnych w formie tzw. „wpłat zamkniętych”. Był stałym klientem tego banku i w swoich kontaktach wykazywał się rzetelnością – przekazuje Wirtualnej Polsce Bogusława Marcinkowska,
18 czerwca 2014 roku Paweł Cz. przyszedł do banku i obsługującą go pracownicę poinformował, że chce dokonać wpłaty zamkniętej.
- Prawdopodobnie już wówczas Paweł Cz. dysponował uzyskanym wcześniej, w nieustalony sposób, dowodem osobistym wystawionym na nazwisko innej osoby, gdyż przystępując do czynności bankowych omyłkowo wyjął dowód osobisty, który jednak szybko schował stwierdzając, iż jest to dowód jego żony, po czym przedłożył inny dowód, wystawiony na swoje nazwisko. Następnie przekazał pracownicy banku osiem pakietów przygotowanych zgodnie z wymaganymi procedurami i zadeklarował, iż w ten sposób dokonuje w formie wpłaty zamkniętej wpłaty kwoty 2.150.000,00 dolarów. Faktycznie w zamkniętych pakietach była kwota ponad 23 tys. dolarów. Po przyjęciu przez bank pakietów, zadeklarowana przez Pawła Cz. kwota została zaksięgowana na jego koncie firmowym. Następnie Paweł Cz. obsługującą go pracownicę banku poprosił o przekazanie kwoty 1.470.000,00 dolarów na rachunek należący do podmiotu czeskiego – dodaje.
Po zaksięgowaniu pieniędzy, żona Pawła Cz. zgłosiła zaginięcie męża i ślad za mężczyzną się urwał. Śledczy wpadli na trop poszukiwanego w Białce Tatrzańskiej, gdzie przez cały czas posługiwał się fałszywym dowodem. Po zatrzymaniu i przesłuchaniu, usłyszał zarzuty Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10. Został tymczasowo aresztowany.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .