Kraków walczy z żebractwem. Czy można inaczej wspierać potrzebujących?
W Krakowie ruszyła akcja informująca o problemie żebractwa w mieście. Specjaliści zajmujący się problemem ostrzegają, że wrzucane pieniądze do kubeczków wcale nie pomagają, a wręcz przeciwnie... wyrządzają krzywdzę.
Głównym celem akcji jest dotarcie z przesłaniem do tych, którzy dają pieniądze. W dużym stopniu to od nich zależy, czy żebrzące osoby będą miały po co wychodzić na ulicę.
Walkę z żebractwem utrudnia fakt, że nie stanowi ono wykroczenia, dopóki nie jest natarczywe. Wtedy strażnicy miejscy mają prawo do podejmowania interwencji.
W ubiegłym roku straż miejska wystawiła 109 mandatów karnych na łączną kwotę 10 336 zł, pouczyła 533 osoby i skierowała 26 wniosków o ukaranie do sądu. Do końca maja tego roku funkcjonariusze wystawili 60 mandatów na łączną kwotę 5 075 zł, pouczyli 213 osób, a w 38 przypadkach skierowali wnioski o ukaranie do sądu. Straż miejska podejmuje około 700 interwencji rocznie wobec osób żebrzących.
- Kto żebrze na ulicach Krakowa? Prawie w 100 procentach nie są to osoby bezdomne. To kilkadziesiąt osób, z czego 30 proc. to kobiety. Nie u wszystkich udało się nam ustalić tożsamość, ale u blisko 40 proc. potwierdziliśmy uprawnienia do emerytury i innych świadczeń, którymi jednak nie byli zainteresowani. Na ulicy mogą zarobić znacznie więcej i bez wysiłku. Najczęściej można spotkać ich w obrębie Starego Miasta i dworca, gdzie przewija się najwięcej ludzi - mówi Łukasz Filip, streetworker z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie.
Urząd Miasta Krakowa zachęca do przekazywania pieniędzy na rzecz potrzebujących na konto organizacji pozarządowych. Pełna lista organizacji znajduje się pod adresem: www.krakow.pl/ngo.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .