Kraków. Do szpitala dotarło 1860 rozmrożonych szczepionek. Ostre słowa dyrektora
Trzecia fala koronawirusa w Polsce nie odpuszcza. Każde szczepienie jest bardzo ważne, bo to przybliża nas do powrotu do normalności sprzed pandemii COVID-19. Dyrektor Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie przekazał, że do soboty placówka musi podać 1 760 szczepionek, gdyż dostała 1 860 rozmrożonych dawek. Lekarz w ostrych słowach odniósł się do osób, które zajmują się dystrybucją szczepień w Polsce.
Dr Jerzy Friediger dyrektor Szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie przekazał we wtorek na posiedzeniu komisji zdrowia rady miasta, że lecznica prowadzi cztery punkty szczepień.
Rozmrożone szczepionki na COVID-19 w Szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie
Specjalista poinformował, że można z nich podać 2,8 tys. dawek szczepionki na COVID-19 tygodniowo. W przypadku większej mobilizacji - blisko 4 tys. Specjalista dodał, że do tej pory udało się zaszczepić 10 tys. osób - przekazał serwis lovekrakow.pl.
Lekarz krytycznie ocenił osoby, które zajmują się szczepieniami. Chodzi m.in. o to, że szpital otrzymał 1 860 rozmrożonych dawek szczepionki na COVID-19.
- Przepraszam, że użyję takiego sformułowania, ale głupota tych, którzy zajmują się szczepionkami przekracza średni poziom głupoty. Jest głupsza czasami, niż przewiduje to polska norma budowlana. Dostaliśmy dziś (we wtorek – przyp. red.) 1 860 rozmrożonych szczepionek, które musimy podać do soboty, do godziny 21:55, to znaczy, że zarządza tym… nawet nie chcę kończyć – cytuje słowa dyrektora szpitala lokalny serwis.
Dr Jerzy Friediger przekazał, że do lecznicy dawki powinny dotrzeć głęboko zamrożone. Szpital dysponuje specjalnymi lodówkami, w których można przetrzymywać takie środki.
– Miały do nas przyjechać zamrożone, ale ktoś sobie wymyślił, że je rozmrozi. Sprężymy się i zużyjemy te szczepionki – zaznaczył lekarz i przekazał, że do soboty muszą ściągnąć 1 760 osób na szczepienia.
Specjalista wyjaśnił, że placówka nie zmieści się w warunkach dyktowanych przez Ministerstwo Zdrowia dot. grup oraz przedziałów wiekowych. Dr Friediger zapewnił jednak, że szczepionki na COVID-19 się nie zmarnują.
Szczepienia na COVID-19 w Polsce. Michał Dworczyk o akcji
Michał Dworczyk, koordynator ds. narodowego programu szczepień przekazał na antenie Polskiego Radia, że istnieje szansa, że do końca kwietnia zostanie zaszczepionych ponad 65 proc. osób powyżej 70. roku życia.
- Licząc od 60 do 69-latków zarejestrowało się na szczepienie od 25 do 50 proc. osób - wyjaśnił szef KPRM.
Michał Dworczyk powiedział również, że rząd chce, aby do końca sierpnia wszyscy Polacy, którzy deklarują chęć zaszczepienia się, otrzymali pierwszą dawkę preparatu na COVID-19.
- Wydaje mi się mało prawdopodobne, by do wakacji zaszczepić połowę populacji dwiema dawkami. Zrobimy wszystko, by jak najwięcej Polaków było zaszczepionych, ale jesteśmy uzależnieni od dostaw szczepionek. Poza tym obostrzenia są ustalane na bieżąco. Tak będzie np. dzisiaj. Jest za wcześnie, by snuć takie rozważania - dodał minister.