PolskaKolejny atak na dziennikarzy. Tym razem na celowniku reporterzy "Gazety Wyborczej" i TVN

Kolejny atak na dziennikarzy. Tym razem na celowniku reporterzy "Gazety Wyborczej" i TVN

Podczas miesięcznicy katastrofy smoleńskiej w Krakowie zaatakowano reporterów "Gazety Wyborczej" i TVN. Policjanci - jak twierdzi dziennikarz "GW" - nie reagowali.

Kolejny atak na dziennikarzy. Tym razem na celowniku reporterzy "Gazety Wyborczej" i TVN
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jakub Porzycki
Violetta Baran

W obchodach 88. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej w Krakowie wzięło udział ok. 150 osób. Część uczestników - jak informuje "GW" - zachowywała się bardzo agresywnie wobec relacjonujących wydarzenie reporterów.

"Takich jak wy golono na łyso”, "Was trzeba zgnieść jak pluskwy”, "Moskiewskie sługusy” - usłyszeli od zgromadzonych dziennikarz "GW" Paweł Figurski i reporterka TVN-u.

W pewnym momencie do Pawła Figurskiego podeszedł jeden z uczestników miesięcznicy i stwierdził: "Ma pan do czynienia z bydlakami i daleko od nich nie odszedł”, po czym wyrwał dziennikarzowi telefon. Chwilę później zwrócił jednak aparat dziennikarzowi.

Jeden ze świadków zdarzenia wezwał policjantów. Ich obecnośc jednak nie uspokoiła zgromadzonych. Po adresem dziennikarz posypały sie kolejne wyzwiska: "Niech kolega Maleszki ucieka (...). Ty szmaciarzu jeb...”.

Z relacji "GW" wynika, że policjanci nie reagowali, bagatelizowali całe zajście. Dopiero na wyraźną prośbę dziennikarza mieli wylegitymować agresywnego mężczyznę, który wyrwał mu telefon.

Gorąco było także podczas obchodów miesięcznicy w Warszawie. Policja legitymowała uczestników kontrmanifestacji, które - w związku z decyzją wojewody - były nielegalne. "Wstyd i hańba", "Niech się boją" - krzyczeli uczestnicy kontrmanifestacji na widok policjantów, którzy legitymowali członków "Solidarni w akcji".

Zobacz też: Jak wygląda reprezentacyjna ulica Warszawy 10 sierpnia?

- Policja po czwartkowych manifestacjach skieruje do sądu 44 wnioski o ukaranie w związku z wykroczeniami - poinformował PAP rzecznik komendanta stołecznego policji kom. Sylwester Marczak. - Policjanci wylegitymowali 150 osób; nikogo nie zatrzymano - dodał.

- Wnioski o ukaranie dotyczyć będą m.in. zakłócania legalnego zgromadzenia, używania słów wulgarnych oraz odmowy okazania dokumentu i podania danych osobowych - powiedział rzecznik KSP.

dziennikarzkrakówkatastrofa smoleńska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (367)