Kolejna ofiara zimy w Polsce
Rośnie liczba ofiar gwałtownego ataku zimy. Zwłoki 54-latka znaleziono w rejonie Cichego i Chochołowa koło Zakopanego. Najprawdopodobniej zmarł on w wyniku wychłodzenia organizmu. To już czwarta ofiara nagłego ataku zimy w naszym kraju.
Ciało mężczyzny znaleziono na ciągniku. Wiadomo, że wcześniej wraz z sąsiadem wyruszył on ciągnikiem do lasu po drewno. Sąsiada nie było ani w ciągniku, ani w najbliższej okolicy. Policja, TOPR i strażacy poszukują drugiego mężczyzny.
To już czwarta ofiara śmiertelna niespodziewanej zimy. Wcześniej trzy osoby zginęły również na terenie Małopolski. Pierwszą ofiarą jest mężczyzna, który prawdopodobnie zamarzł, prowadząc owce. Kolejne ofiary to 63-letni mieszkaniec miejscowości Leśnica-Groń, którego ciało odnaleziono zaledwie kilometr dalej oraz 56-letni mieszkaniec Krynicy.
Policja ustaliła, że 63-latek wyszedł z domu, mówiąc, że idzie do znajomego do bacówki. Bliscy mężczyzny byli przekonani, że w związku z trudnym warunkami pogodowymi został tam na noc. Dokładną przyczynę zgonu wykaże sekcja zwłok.
Kolejna ofiara mrozu została odnaleziona przez przypadkową kobietę przy jednej z ulic w Krynicy Górskiej. Lekarz z wezwanego na miejsce pogotowia ratunkowego potwierdził zgon mężczyzny, do którego doszło prawdopodobnie w nocy. 56-latek zmarł przed własnym domem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej przyczyną śmierci było wychłodzenie organizmu.
W nocy ze środy na czwartek w śniegu w miejscowości Groń policjanci i strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego odnaleźli ciało 33-latka, który zamarzł prowadząc owce. O zaginięciu poinformowała policję zaniepokojona brakiem kontaktu z mężczyzną jego rodzina. Poszukiwania trwały od godziny 22 do 4.30 nad ranem.
W miejscu, gdzie odnaleziono ciało, leżało około metra śniegu. Ciało odnaleziono w odległości 500 m od miejsca, do którego mężczyzna miał dotrzeć. Policja wyklucza morderstwo. Dokładną przyczynę zgonu wykaże sekcja zwłok.