Jak pomagać, żeby to było skuteczne? MOPS ma sposób na rozwiązanie problemów 4 tys. osób
Lato to czas wypoczynku, relaksu i wolności - przynajmniej dla młodzieży. Ale tam, gdzie jedni się bawią, muszą czuwać specjaliści, którzy nie pozwolą na przekroczenie krytycznej granicy demoralizacji. Ale jak temu zapobiec? W Krakowie jest armia specjalistów, która im pomaga.
Jak zauważają psychologowie i socjologowie, w ostatnich czasach młodzież żyje w internecie, skąd czerpią wzorce wychowawcze i sposób na spędzanie wolnego. Przykładem jest tutaj młody mężczyzna, który poddał się skaryfikacji na wzór swojego muzycznego idola. To zaledwie wierzchołek góry lodowej, który pokazuje problemy wychowawcze młodzieży, ale...
- Każdy przypadek wymaga analizy psychologicznej i społecznej – mówi Wirtualnej Polsce Marta Chechelska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie. - Przyczyny takiego zachowania są wielowątkowe. Trzeba zacząć od rodziny, poznać środowisko rówieśnicze, sytuacje w szkole, na końcu sprawdzić, jak wygląda spędzanie czasu wolnego - dodaje.
Na podstawie tych trzech parametrów można ocenić, czy i w jaki sposób należy dziecku pomóc.
- Wiemy, że jednymi z najtrudniejszych rozmów w telefonie zaufania, są rozmowy były z rodzicami, którzy prowadzą tak zwany dobry dom i dali z siebie wszystko w trakcie wychowania dziecka. Obwiniali siebie i zastanawiali, gdzie popełnili błąd, że ich dziecko zeszło na złą drogę - opowiada Chechelska.
Z młodymi ludźmi pracują krakowscy streetworkerzy, którzy siłą charakteru i doświadczeniem, docierają do osób z problemami i starają się przekonać ich do siebie i innych pomysłów na spędzanie wolnego czasu, a nawet na życie.
- Dziecko to nie jest robocik do sterowania. Pomimo starań wychowawczych, może się nie udać - tłumaczy pracownica MOPS. - Czasami wystarczy zmienić otoczenie. Nauczyć się grać na instrumencie, malować, albo grać w piłkę – zdobyć nowych znajomych. Nasze placówki wsparcia dziennego właśnie w ten sposób działają – dodaje. – Z podopiecznymi, którzy nie chcą korzystać z takiej formy wsparcia, pracują streetworkerami. Organizują świetne imprezy, mają oryginalne pomysły, dzięki temu gromadzą młodych ludzi wokół siebie - dodaje.
Podopieczni, którzy nie chcą korzystać z takiej formy wsparcia, pracują indywidualnie ze streetworkerami. - Robią razem genialne rzeczy, a zmiany zachowania widać gołym okiem - opowiada Chechelska.
Dzięki zaangażowaniu pracowników MOPS, rocznie udaje się rozwiązać problemy i znaleźć pasje dla blisko 4 tys. dzieci i młodzieży z Krakowa.
- Nie czekamy bezczynnie, na tych, którzy mają niezagospodarowany czas. Wychodzimy do nich na: klatkę schodową, ulicę czy ławkę. Organizujemy z nimi festiwale muzyki, mecze, turnieje. Potrafimy przekonać i zatrzymać te dzieci przy sobie. Tak, żeby ich "ulica" nie ciągnęła za sobą. Wsparciem jest psychoterapeuta albo pedagog, którzy są w placówkach wsparcia dziennego i ośrodkach profilaktyki i terapii dla rodzin. To jest bardzo ważne, bo dziecko jest członkiem całości, jaką jest rodzina - wskazuje na rozwiązanie problemów Marta Chechelka.
Wszystkie młode osoby, które szukają rozrywki, mogą skorzystać z jednej z 39 świetlic w Krakowie, które animują czas wolny i pomagają rozwiązywać problemy swoich podopiecznych.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .