Dramat na budowie. Relacja operatora dźwigu
W Krakowie silny wiatr powalił 30-metrowy dźwig budowlany. Nie żyją dwie osoby. Jeden z pracowników opowiada o dramacie. - Mogliby zbierać, ale moje DNA - mówi w RMF FM.
Do tragedii doszło w czwartek nad ranem przy ulicy Domagały w Krakowie. Z powodu wichury przewrócił się żuraw budowlany.
Jak powiedział PAP rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, ranne zostały cztery osoby, wszyscy to pracownicy budowy. Trafili do szpitala. Dwóch z tych mężczyzn nie udało się uratować i niestety zmarli.
Dramatyczne doniesienia i relacja operatora dźwigu
Jak donosi RMF FM, na żurawiach wieżowych, które stały obok dźwigu, który runął w Krakowie podczas wichury, byli operatorzy. Czekali na zmianę pogody. Operator z żurawia, który zawalił się, odmówił rano pracy.
- Gdybym był w kabinie żurawia, nie miałbym żadnych szans. Z kabiny nie zostało nic. Mogliby zbierać, ale moje DNA - mówił w rozmowie z reporterami RMF FM pan Wojtek, operator dźwigu przewróconego przez podmuch wiatru w Krakowie.
To jego żuraw runął na ziemię w Krakowie. Wszystko widział
Mężczyzna opowiada, że tuż przed 9 siedział w samochodzie, a chwilę potem runął dźwig. Twierdzi, że w budynku zakotłował się wiatr i stworzyła trąba powietrzna.
Według jego informacji mężczyźni, którzy zginęli, zajmowali się pracą przy elewacji. - Nie mieli żadnych szans - mówi. On sam nie podjął tego dnia pracy, jak tłumaczy, "żeby nie wdawać się w potyczkę słowną z kierownikiem". To jego żuraw runął. W innych żurawiach byli operatorzy - choć nie rozpoczęli pracy i czekali, to siedzieli w kabinach.
Pan Wojtek twierdzi, że w takiej sytuacji operatorzy w ogóle nie powinni wchodzić na dźwig, ale "są do tego przymuszani".
Tragedia na budowie w Krakowie. Jest śledztwo
- Prokuratura rejonowa wszczęła postępowanie dotyczące czwartkowego wypadku żurawia budowlanego w Krakowie - przekazał w piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.
Śledztwo dotyczy sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Decyzją pracowników Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego prace budowlane zostały wstrzymane. Teren jest zabezpieczony przez patrol policji.