Człowiek z Tatr jest już w stołecznym szpitalu
Odnaleziony przed tygodniem w Tatrach b. żołnierz został w piątek przyjęty do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Lekarze zajmą się jego odmrożeniami, zostanie też objęty opieką psychologa, później będzie leczony w Klinice Psychiatrii i Stresu Bojowego.
Rzecznik WIM płk Piotr Dąbrowiecki poinformował, że mężczyzna został przywieziony do warszawskiej lecznicy o godz. 22, przeszedł już wstępne badania; jego stan określany jest jako średnio dobry, nadal nie ma z nim kontaktu słownego. Pacjent ma odmrożenia stóp trzeciego stopnia, wdrożone zostało specjalistyczne leczenie. Jak powiedział płk Dąbrowiecki, mężczyzna jest otoczony opieką przewidzianą dla weteranów, m.in. przez 24 godz. na dobę zajmuje się nim przydzielona pielęgniarka. Dalsze informacje na temat stanu zdrowia pacjenta WIM przekaże w poniedziałek.
36-letni Włodzimierz N. został przewieziony do Warszawy karetką ze szpitala im. Chałubińskiego w Zakopanem. Jak powiedział dyrektorka tej placówki Regina Tokarz pacjent, chociaż opuścił szpital, to formalnie nie został wypisany, ponieważ wojsko nie dostarczyło jego danych. - Strona wojskowa zapewniła, że w najbliższym czasie wyśle dane Włodzimierza N. - powiedziała.
Tokarz zapewniła, że stan zdrowia pacjenta z dnia na dzień się poprawia - samodzielnie się porusza i je posiłki. - W rozmowie z lekarzem, który zwrócił się do niego w języku arabskim i angielskim, mężczyzna wyraźnie się wzruszył i odpowiedział w tych językach - powiedziała Tokarz. Lekarz, który rozmawiał z pacjentem, jest z pochodzenia Syryjczykiem.
W Wojskowym Instytucie Medycznym mężczyzna trafi na oddział chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej, gdzie lekarze zajmą się odmrożeniami kończyn. - Gdy pacjent trafi do nas, od razu obejmiemy go także opieką psychiatryczną, psychologiczną i neurologiczną. Przez całą dobę będzie się nim opiekowała indywidualna pielęgniarka - powiedział rzecznik WIM płk Piotr Dąbrowiecki. Jak dodał, docelowo, po przeprowadzeniu badań, pacjent ma zostać przeniesiony do Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.
36-latek z Węgorzewa został odnaleziony w ubiegły piątek przez patrol leśniczych w szałasie pasterskim w rejonie Doliny Olczyskiej w Tatrach. Z licznymi odmrożeniami trafił do szpitala. Był przytomny, ale nie było z nim kontaktu. Po kilku dniach policja potwierdziła tożsamość mężczyzny. Rodzina zidentyfikowała go na podstawie zdjęcia. W czwartek, po informacji, że jest to b. żołnierz wojska polskiego, pomoc zaoferowało MON.
Mężczyzna w czerwcu ub. roku powiedział rodzinie, że wyjeżdża za granicę na trzy lata. Wcześniej był zawodowym żołnierzem; służył w wojsku do 2006 roku - m.in. na dwóch misjach zagranicznych w Libanie i w Iraku. Zakończył służbę w wojsku z powodu kłopotów zdrowotnych. Do 2008 r. otrzymywał rentę, jednak ponieważ nie stawił się w kolejnym wyznaczonym terminie przed komisją lekarską, wypłacanie świadczenia zostało wstrzymane.
Żołnierzom powracającym do kraju po zakończeniu służby przysługuje prawo do uczestniczenia w 14-dniowych turnusach leczniczo-profilaktycznych. Przechodzą oni program treningu antystresowego, który ma na celu minimalizowanie ryzyka wystąpienia bądź pogłębiania się zaburzeń psychicznych, których źródłem są doświadczenia w misji.
Żołnierze, którzy wymagają specjalistycznej pomocy, kierowani są na oddziały psychiatryczne i leczenia stresu bojowego klinicznych szpitalach wojskowych. Funkcję centralnego ośrodka diagnostyki i terapii Zespołu Stresu Pourazowego (PTSD) pełni Klinika Psychiatrii i Stresu Bojowego Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Utworzona w 2007 r. placówka nastawiona jest na sprawowanie opieki nad żołnierzami i osobami, które zostały poszkodowane w misjach zagranicznych. Od momentu jej uruchomienia hospitalizowanych w klinice było ponad 300 osób.
Taka pomoc jest udzielana także w wojskowych szpitalach klinicznych we Wrocławiu i w Krakowie. Żołnierze mogą otrzymać pomoc w Domu Weterana uruchomionym w styczniu 2011 roku w Lądku Zdroju. Psychologiczne punkty konsultacyjne funkcjonują także w jednostkach wojskowych.
W ramach pomocy psychologicznej, organizowanej przez wojskową służbę zdrowia, wszystkie świadczenia są również dostępne dla rodzin żołnierzy, na zasadach wynikających z ubezpieczenia zdrowotnego.
W ocenie ekspertów z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie weterani Polskich Kontyngentów Wojskowych dwukrotnie rzadziej cierpią z powodu tzw. zespołu stresu pourazowego (PTSD) niż uczestniczący w misjach żołnierze amerykańscy.
Jak mówił pod koniec 2011 r. prof. Stanisław Ilnicki z Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego WIM, nie ma wprawdzie rzetelnych polskich danych, ale z wycinkowych sondaży wynika, że objawy niepełnego lub rozwiniętego PTSD występują u 5-10 proc. naszych weteranów. W armii amerykańskiej zdarza się on u 15-20 proc. żołnierzy, którzy uczestniczyli w działaniach wojennych.
Znacznie częściej żołnierze powracający z misji wykazują inne zaburzenia związane ze stresem bojowym. Według lekarzy ok. 24 proc. z nich ma tzw. wspomnienia intruzyjne, 38 proc. narzeka na koszmary senne, 39 proc. częściej sięga po alkohol. U niektórych weteranów zdarzają się wybuchy gniewu i agresji fizycznej.
Z badań wynika, że zaledwie 2,5 proc. weteranów deklaruje potrzebę pomocy psychologicznej. Z powodu zaburzeń stresowych ewakuowana jest z misji jedna osoba na 2 tys. żołnierzy, ale takich przypadków może być więcej, gdyż niekiedy powrót do kraju odbywa się na "własną prośbę" żołnierza.
Od lat 50. XX wieku polscy żołnierze i pracownicy cywilni wojska uczestniczyli w 84 misjach i operacjach wojskowych poza granicami państwa. Wzięło w nich udział łącznie ponad 110 tys. żołnierzy zawodowych, żołnierzy zasadniczej i nadterminowej służby wojskowej oraz pracowników cywilnych wojska.
Odnaleziony przed tygodniem w Tatrach b. żołnierz zawodowy zostanie przyjęty do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Lekarze zajmą się jego odmrożeniami, zostanie też objęty pomocą psychologiczną, następnie mężczyzna będzie leczony w Klinice Psychiatrii i Stresu Bojowego.
- W piątek z warszawskiego wojskowego szpitala przy ul. Szaserów wyjechała karetka, która przywiezie 36-letniego mężczyznę z zakopiańskiego szpitala. Pacjent czuje się dobrze, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował rzecznik Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie płk Piotr Dąbrowiecki.
Dyrektor szpitala im. Chałubińskiego w Zakopanem Regina Tokarz również w rozmowie z PAP zapewniła, że stan zdrowia Włodzimierza N. z dnia na dzień się poprawia. Mężczyzna samodzielnie się porusza i je posiłki. - W rozmowie z lekarzem, który zwrócił się do niego w języku arabskim i angielskim, mężczyzna wyraźnie się wzruszył i odpowiedział w tych językach - powiedziała Tokarz. Lekarz, który rozmawiał z pacjentem, jest z pochodzenia Syryjczykiem.
Mężczyzna odpowiada na najprostsze pytania, nie zna natomiast swojego imienia. Odpowiada za to na pytania czy czuje ból i czy nie jest głodny.
Mężczyzna trafi na oddział chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej WIM, gdzie lekarze zajmą się odmrożeniami kończyn. - Gdy pacjent trafi do nas, od razu obejmiemy go także opieką psychiatryczną, psychologiczną i neurologiczną. Przez całą dobę będzie się nim opiekowała indywidualna pielęgniarka - powiedział Dąbrowiecki. Jak dodał, docelowo, po przeprowadzeniu badań, pacjent ma zostać przeniesiony do Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.
Personel wojskowej karetki, która przyjechała po Włodzimierza N., nie miał żadnych dokumentów pacjenta, zatem instytut musiał je wysyłać e-mailem do szpitala. Na zleceniu transportu chorego w rubryce imię i nazwisko wpisano: "weteran z Iraku". Po przesłaniu brakujących dokumentów karetka wyruszyła do szpitala wojskowego w Warszawie.
36-latek z Węgorzewa został odnaleziony w ubiegły piątek przez patrol leśniczych w szałasie pasterskim w rejonie Doliny Olczyskiej w Tatrach. Z licznymi odmrożeniami trafił do szpitala. Był przytomny, ale nie było z nim kontaktu. Po kilku dniach policja potwierdziła tożsamość mężczyzny. Rodzina zidentyfikowała go na podstawie zdjęcia. W czwartek, po informacji, że jest to b. żołnierz wojska polskiego, pomoc zaoferowało MON.
Mężczyzna w czerwcu ub. roku powiedział rodzinie, że wyjeżdża za granicę na trzy lata. Wcześniej był zawodowym żołnierzem; służył w wojsku do 2006 roku - m.in. na dwóch misjach zagranicznych w Libanie i w Iraku. Zakończył służbę w wojsku z powodu kłopotów zdrowotnych. Do 2008 r. otrzymywał rentę, jednak ponieważ nie stawił się w kolejnym wyznaczonym terminie przed komisją lekarską, wypłacanie świadczenia zostało wstrzymane.
Żołnierzom powracającym do kraju po zakończeniu służby przysługuje prawo do uczestniczenia w 14-dniowych turnusach leczniczo-profilaktycznych. Przechodzą oni program treningu antystresowego, który ma na celu minimalizowanie ryzyka wystąpienia bądź pogłębiania się zaburzeń psychicznych, których źródłem są doświadczenia w misji.
Żołnierze, którzy wymagają specjalistycznej pomocy, kierowani są na oddziały psychiatryczne i leczenia stresu bojowego klinicznych szpitalach wojskowych. Funkcję centralnego ośrodka diagnostyki i terapii Zespołu Stresu Pourazowego (PTSD) pełni Klinika Psychiatrii i Stresu Bojowego Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Utworzona w 2007 r. placówka nastawiona jest na sprawowanie opieki nad żołnierzami i osobami, które zostały poszkodowane w misjach zagranicznych. Od momentu jej uruchomienia hospitalizowanych w klinice było ponad 300 osób.
Taka pomoc jest udzielana także w wojskowych szpitalach klinicznych we Wrocławiu i w Krakowie. Żołnierze mogą otrzymać pomoc w Domu Weterana uruchomionym w styczniu 2011 roku w Lądku Zdroju. Psychologiczne punkty konsultacyjne funkcjonują także w jednostkach wojskowych.
W ramach pomocy psychologicznej, organizowanej przez wojskową służbę zdrowia, wszystkie świadczenia są również dostępne dla rodzin żołnierzy, na zasadach wynikających z ubezpieczenia zdrowotnego.
30 marca w życie wchodzi ustawa o weteranach, która przyznaje im uprawnienia związane z opieką zdrowotną i pomocą psychologiczną. Weterani będą mogli nieodpłatnie otrzymywać leki umieszczone w wykazach leków podstawowych i uzupełniających oraz leki na receptę, a także wyroby ortopedyczne.
W ocenie ekspertów z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie weterani Polskich Kontyngentów Wojskowych dwukrotnie rzadziej cierpią z powodu tzw. zespołu stresu pourazowego (PTSD) niż uczestniczący w misjach żołnierze amerykańscy.
Jak mówił pod koniec 2011 r. prof. Stanisław Ilnicki z Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego WIM, nie ma wprawdzie rzetelnych polskich danych, ale z wycinkowych sondaży wynika, że objawy niepełnego lub rozwiniętego PTSD występują u 5-10 proc. naszych weteranów. W armii amerykańskiej zdarza się on u 15-20 proc. żołnierzy, którzy uczestniczyli w działaniach wojennych.
Znacznie częściej żołnierze powracający z misji wykazują inne zaburzenia związane ze stresem bojowym. Według lekarzy ok. 24 proc. z nich ma tzw. wspomnienia intruzyjne, 38 proc. narzeka na koszmary senne, 39 proc. częściej sięga po alkohol. U niektórych weteranów zdarzają się wybuchy gniewu i agresji fizycznej.
Z badań wynika, że zaledwie 2,5% weteranów deklaruje potrzebę pomocy psychologicznej. Z powodu zaburzeń stresowych ewakuowana jest z misji jedna osoba na 2 tys. żołnierzy, ale takich przypadków może być więcej, gdyż niekiedy powrót do kraju odbywa się na "własną prośbę" żołnierza.
Od lat 50. XX wieku polscy żołnierze i pracownicy cywilni wojska uczestniczyli w 84 misjach i operacjach wojskowych poza granicami państwa. Wzięło w nich udział łącznie ponad 110 tys. żołnierzy zawodowych, żołnierzy zasadniczej i nadterminowej służby wojskowej oraz pracowników cywilnych wojska.