Chełmek. 64‑latek podejrzany o zabójstwo. Sam wezwał policję
Tragedia w Chełmku pod Oświęcimiem. W czwartek wieczorem zasztyletowany został młody mężczyzna. Po intensywnym dochodzeniu 64-letni mężczyzna usłyszał zarzuty.
Do zabójstwa 30-letniego mężczyzny doszło w czwartek wieczorem na osiedlu Nowopole w Chełmku (woj. małopolskie). Jak wynikało z pierwszych ustaleń funkcjonariuszy, ofierze zadano obrażenia ostrym narzędziem.
Przed godz. 23 pod numer alarmowy zadzwonił 64-letni mężczyzna, który poinformował, że znalazł rannego 30-latka. Miał wówczas przekazać, że na mężczyznę natknął się przypadkiem, wracając z pracy.
- Ratownicy medyczni podjęli próbę resuscytacji rannego, jednakże jego życia nie udało się uratować. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon, natomiast prokurator polecił zwłoki zabezpieczyć do sekcji - poinformowała w czwartek asp. szt. Małgorzata Jurecka, rzeczniczka oświęcimskiej policji.
W trakcie prowadzonych czynności prokuratura i policjanci weryfikowali udział w tym zdarzeniu osób z otoczenia ofiary. Pierwsze doniesienia mówimy o "zatrzymaniu mężczyzny i dwóch kobiet". - Ostatecznie zebrane dowody wskazują na to, że związek z zabójstwem ma 64-latek, który wezwał służby ratunkowe - przekazał mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
- Mężczyzna, wracając osiedlową ulicą z pracy do domu, został zaczepiony przez 30-latka, który zażądał od niego papierosa. Kiedy zaczepiony odmówił, wywiązała się bójka, w trakcie której starszy z mężczyzn scyzorykiem kilkakrotnie ugodził młodszego w klatkę piersiową - przekazał mundurowy.
64-latek w piątek został doprowadzony do oświęcimskiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu od 8 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.