Bryła lodu spadła na kobietę. Przyszła odwilż i jest groźnie
Bryła lodu spadła z dachu na idącą chodnikiem 76-latkę z Rzeszowa. O soplach zwisających z rynien i bryłach lodu nad klatkami schodowymi alarmują mieszkańcy wielu miast. Usunięcie zagrożenia należy do obowiązków właściciela lub zarządcy budynku.
23.02.2021 18:57
Kawałek lodu spadł na 76-letnią kobietę z budynku przy ul. Lwowskiej 23 w Tarnowie - podaje tarnow.naszemiasto.pl. Świadkowie natychmiast wezwali pogotowie, bo kobieta po uderzeniu upadła i miała obrażenia głowy.
76-latkę zabrano do tarnowskiego szpitala. - Przy użyciu podnośnika strażacy strącili zwisające z gzymsu elementy lodu, tak aby nie dopuścić do podobnych sytuacji - powiedział małopolskiemu portalowi Paweł Mazurek, rzecznik prasowy straży pożarnej w Tarnowie.
Sprawę wyjaśnia policja. Przypadek z Tarnowa nie jest jedynym tej zimy w Polsce, a sople i bryły lodu na dachach to coroczny problem zarządców budynków podczas odwilży.
Zobacz też: Nowe obostrzenia na Wielkanoc? Są zalecenia na święta w pandemii koronawirusa
O tym jak niebezpieczne są lodowe pozostałości mroźnej zimy na dachach i rynnach, przekonał się właściciel samochodu zaparkowanego przy ul. Karmelickiej w Krakowie. - Nawisy urwały się i spadły na zaparkowany pojazd, dość istotnie go uszkadzając - powiedział Polsat News st. kap. Bartłomiej Rosiek z krakowskiej PSP.
W tym przypadku również interweniowali strażacy.
Bryła lodu spadła na kobietę. Przyszła odwilż i jest groźnie
Właścicielowi lub zarządcy budynku w takim przypadku również grożą konsekwencje. Dużo wyższe kary są jednak wtedy, gdy ranny zostanie przechodzień.
Rzecznik prasowy małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń powiedział "Gazecie Krakowskiej", że za sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia dla życia, zdrowia ludzkiego - nawet jest to nieumyślne - grozi rok pozbawienia wolności
W przypadku kalectwa lub śmierci osoby poszkodowanej kara może wzrosnąć nawet do pięciu lat więzienia - zauważa polsatnews.pl, dodając, że metr sześcienny lodu może ważyć nawet tonę.
Ocieplenie sprawiło, że w zachodniej części Polski śniegu już prawie nie ma, ale we wschodnich regionach zima "odpuszcza" nieco wolniej.