Kraków. Sędzia Beata Morawiec domaga się powrotu do pracy
Od ponad roku sędzia Beata Morawiec jest zawieszona w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Teraz prawniczka zapowiada złożenie wniosku przeciwko prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, która nie dopuszcza jej do orzekania.
Informację o kroku Beaty Morawiec przekazuje Radio ZET. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, sędzia zamierza złożyć w środę wniosek sądzie pracy pozew przeciwko prezes Sądu Okręgowego w Krakowie. W piśmie domaga się m.in. przywrócenia do pracy z wnioskiem o jednoczesne zabezpieczenie powództwa, czyli dopuszczenie jej do pracy na czas procesu.
Od roku sędzia Beata Morawiec jest zawieszona przez powołaną przez PiS Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w 2020 roku "zawiesił" funkcjonowanie izby, ponieważ ta "nie jest sądem w rozumieniu prawa Wspólnotowego". Przez to nie może prowadzić spraw dyscyplinarnych wobec sędziów ani przekazywać ich sądom, które nie spełniają kryterium niezależności w rozumieniu prawa unijnego.
Rzecznik Generalny TSUE w połowie kwietnia stwierdził ponadto, że "nowo utworzone izby polskiego Sądu Najwyższego mogą nie spełniać wymogów ustanowionych w prawie Unii, w przypadku gdy zasiadający w nich sędziowie zostali powołani do pełnienia urzędu z rażącym naruszeniem przepisów krajowych dotyczących powoływania sędziów tego sądu".
Sprawa sędzi Beaty Morawiec. Prof. Ewa Łętowska ostro: "to jest bezprzykładny skandal"
Sędzia Beata Morawiec nie orzeka. Do wniosku prokuratury przychyla się Izba Dyscyplinarna SN
Prezes Sądu Okręgowego Dagmara Pawełczyk-Woicka zapowiadała wcześniej, że jakiekolwiek rozstrzygnięcie "będzie nieskuteczne", choć wyroku sądu pracy nawet jeszcze nie ma. Przypomnijmy, że pod koniec marca Sąd Apelacyjny w Krakowie stwierdził, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie mogła skutecznie zawiesić sędzi Beaty Morawiec i uchylić jej immunitetu. Podczas uzasadniania wyroku powołano się m.in. na rozstrzygnięcie TSUE.
Sędzia Beata Morawiec głośno krytykowała reformy systemu sprawiedliwości, które mają odbierać niezależność i niezawisłość sędziowską. Jako prezes stowarzyszenia sędziów Themis sprzeciwiała się decyzjom rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Tymczasem prokuratura zamierza postawić jej zarzuty przyjęcia łapówki w formie telefonu komórkowego oraz przyjęcie pieniędzy za przygotowanie analizy "Windykacja należności sądowych w aspekcie wydziału karnego", które finalnie miało nigdy nie postać. Śledczy wnioskowali o uchylenie sędzi Morawiec immunitetu, do czego przychyliła się Izba Dyscyplinarna SN, a tę decyzję respektuje Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie.
W odpowiedzi na ruch prokuratury sędzia Beata Morawiec pokazała analizę, którą sporządziła i nadal ma ją na dysku w komputerze. Jednocześnie zawarła opinię biegłego ds. informatyki i fonoskopii z listy sądowej, który zbadał twardy dysk w jej laptopie po tym, jak jego zawartość zgrała już prokuratura. "Biegły przeanalizował pliki z 2013 r. Swoje ustalenia szczegółowo opisał na 257 stronach ekspertyzy" - przypomina "Gazeta Wyborcza".