Kraje Europy ostrzegają: Rosja może zaatakować. Finka odkryła drugie dno
Niebawem miną dwa lata od rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W całej Europie coraz głośniej mówi się o eskalacji wojny i działaniach Moskwy przeciwko NATO. Badaczka z Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych uważa, że pojawiające się niemal z każdej strony - poza Finlandią - ostrzeżenia mają jeszcze jeden cel.
23.01.2024 | aktual.: 23.01.2024 17:29
Ogólny pogląd jest taki, że w obliczu wątpliwej pomocy ze strony Zachodu szanse Ukrainy na wygranie wojny z Rosją słabną, a ryzyko eskalacji konfliktu do rozmiarów wojny światowej - wzrasta, o czym ostrzegają kolejni eksperci i głowy poszczególnych państw NATO.
Premier Estonii Kaja Kallas oszacowała niedawno w wywiadzie dla magazynu "Times", że Zachód ma od 3 do 5 lat na przygotowanie się do wojny z Rosją. Zdaniem dowódcy Norweskich Sił Obronnych Eirika Kristoffersena - od roku do 3 lat. Z kolei admirał Rob Bauer, wysoki rangą urzędnik NATO, powiedział, że trzeba liczyć się z możliwością wybuchu zbrojnego konfliktu z Rosją w ciągu najbliższych 20 lat.
O przygotowanie się na ewentualną wojnę z Rosją zaapelował też m.in. szwedzki minister obrony cywilnej Carl-Oskar Bohlin, zaś premier nordyckiego kraju Ulf Kristersson stwierdził, że sytuacja w zakresie bezpieczeństwa narodowego jest najpoważniejsza od drugiej wojny światowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minna Ålander, badaczka z Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, zauważa, że pojawiające się zewsząd groźby eskalacji wojny wprowadzono celowo, aby przygotować mieszkańców krajów europejskich na nieunikniony wzrost wydatków na obronę.
- Politycy i wysocy rangą urzędnicy coraz częściej publicznie informują o konieczności przygotowania się na najgorsze - podkreśla w rozmowie z dziennikiem "Ilta-Sanomat".
Dodaje przy tym, że dla Finów ta nagła panika może wydawać się niezrozumiała, ponieważ Helsinki od dawna są świadome ewentualnych zagrożeń z zewnątrz, a co za tym idzie - są przygotowane. Jak podkreśla, obrona narodowa rozwija się tam od dziesięcioleci, niezależnie od NATO. Nie tak, jak w przypadku wielu krajów Europy Zachodniej, które po zakończeniu zimnej wojny błędnie założyły, że to koniec konfliktów na kontynencie.
Źródło: "Ilta-Sanomat"