Kradzieże na kolei. Pociągi nie jeżdżą
Z powodu kradzieży trakcji elektrycznej na odcinku Wasilków - Czarny Blok koło Białegostoku są znaczne utrudnienia w ruchu pociągów w tym kierunku. Złodzieje ukradli ok. pół kilometra przewodów. Sprawców szuka policja. W ciągu tygodnia to już trzecia taka kradzież w województwie podlaskim, w tym druga na tej samej trasie.
22.08.2011 | aktual.: 22.08.2011 10:57
Andrzej Kierman z Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku powiedział, że tym razem złodzieje zdołali odciąć ponad pół kilometra trakcji, ale nie mieli dość czasu, by ją pociąć i zabrać. Podobnie było w dwóch wcześniejszych przypadkach kradzieży: choć przewody były już pocięte, przestępcy nie mieli czasu, by je zabrać z miejsca kradzieży, zanim przestępstwo zostało odkryte.
Naprawa trakcji może potrwać nawet kilkanaście godzin. Ruch pociągów spółki Przewozy Regionalne został wstrzymany na odcinku z Białegostoku do Czarnej Białostockiej; do tej ostatniej stacji pasażerowie są dowożeni autobusami z dworca PKP w Białymstoku. Jadący do Białegostoku - np. z Grodna na Białorusi czy z Kuźnicy lub Suwałk - w Czarnej Białostockiej przesiadają się do autobusów, które dowożą ich do Białegostoku.
Kierman dodał jednak, że inne pociągi muszą być przepuszczane z lokomotywą spalinową po torze, gdzie doszło do kradzieży; to wydłuży czas naprawy trakcji elektrycznej.
Przypadki kradzieży bada policja. Kolejarze przypuszczają, że wszystkie kradzieże to działalność wyspecjalizowanej grupy. Kradzieże odbywają się bowiem na linii pod napięciem 3 tys. volt, trzeba więc wiedzieć, jak odciąć przewody, by nie zginąć. Niewykluczone, że grupa działa na terenie całego kraju.
Straty w poszczególnych przypadkach są jeszcze szacowane, ale sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych.