Przechwałkom nie było końca. Teraz brakuje nawet butów
Pod koniec ubiegłego tygodnia do rosyjskich mediów trafiły pierwsze informacje o zabitych rekrutach. Specjaliści wskazywali, że jednym z powodów jest ich słabe przeszkolenie. Do sieci trafiają także nagrania, które pokazuje, jak fatalne jest ich wyposażenie. Zmobilizowanym brakuje wszystkiego, łącznie z butami. Powoduje to, że okradają się nawzajem.
Putinowska propaganda od lat przekonywała, że Rosja ma silną armię. Kolejne miesiące walk w Ukrainie pokazują, jak fałszywe było to twierdzenie. Po klęskach Rosjan na froncie i powodowanej tym dodatkowej mobilizacji, jak na dłoni widoczne są błędy i braki. Liczne nagrania publikowane w internecie wskazują z kolei na to, że rosyjscy żołnierze nie dostają nawet podstawowego wyposażenia, zanim zostaną wysłani na front.
Zimno w namiotach. Połowa jednostki choruje
W wideo, które trafiło do sieci, rekrut zarejestrował jednostkę, w której przebywa. Już w pierwszych zdaniach opublikowanego fragmentu przyznał, że na miejscu brakuje jakichkolwiek butów: wojskowych czy choćby trampek.
Mężczyzna pokazał koszary, w których został umieszczony. Widoczny jest bałagan. Rozstawione w rzędzie namioty ironicznie nazywa "siedzibą". Przyznaje, że w nocy jego namiot ogrzewany był tylko jednym piecykiem, co w niczym nie pomagało.
Rekruci okradają się nawzajem
Mężczyzna zwrócił się bezpośrednio do odbiorcy nagrania - Sam słyszysz jaki mam głos. Jak u psa. Połowa tych facetów jest chora. Wyślę ci jeszcze zdjęcia, na jakich materacach musimy spać - tłumaczył mężczyzna.
To wówczas opowiada, że w jednostce panuje plaga kradzieży. Rekruci zabierają sobie nawzajem materace, piecyki czy pieniądze. Sam przyznał, że ukradziono mu trampki i właśnie pieniądze, które miał przy sobie. Podkreślił jednocześnie, że nie pomagają skargi do dowódców. Przytoczył słowa jednego z nich: "a co, jestem twoim tatusiem albo mamusią? Sam je znajdź" - zakończył mężczyzna.
Źródło: Twitter, WP Wiadomości