Kowal: "Putin szykuje się do jeszcze większej wojny"
- Rosja się rozpadnie - stwierdził w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Welt" szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal. Jego zdaniem analizy zmian w rosyjskiej armii wskazują, że Putin szykuje się "do jeszcze większej wojny". - Próbuje zmienić granice w Europie - ocenił polityk KO.
Kowal, pytany o sytuację na linii frontu na Ukrainie, ocenił, że obecnie "przeżywamy coś, co można nazwać momentem charkowskim".
- Oznacza to, że przyszłość wojny prawdopodobnie rozstrzygnie się w tym milionowym mieście - tłumaczył w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Welt". Szef komisji spraw zagranicznych podkreślił przy tym, że aby zapobiec postępom Rosjan Zachód musi dostarczyć Ukrainie więcej amunicji i broni dalekiego zasięgu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Polityk nawiązał także do sprzeciwu Niemiec w sprawie przekazania Kijowowi pocisków manewrujących Taurus. Wyraził przekonanie, że "wszyscy niemieccy socjaldemokraci i Urząd Kanclerski w końcu dostosują się do realiów". Jak przyznał, kanclerz Olaf Scholz "z pewnością zrozumie, że nie chodzi tylko o Ukrainę, ale o bezpieczeństwo całej Europy".
- Dostarczenie pocisków Taurus znacząco przyczyniłoby się do osłabienia Rosjan i zapobiegłoby czemuś gorszemu - przekonywał Kowal.
Kowal mówi o imperium Romanowów
Zdaniem Kowala "Rosja się rozpadnie". - Jedną z oznak stanu Rosji jest liczba etnicznych Rosjan na istotnych stanowiskach w państwie. Pod rządami carów, Romanowów, ale również w imperium sowieckim zawsze obowiązywała jedna zasada: jeśli nieetniczni Rosjanie znikali z elity tego formalnie federalnego państwa lub imperium, oznaczało to, że wkracza ono w okres kryzysu. To samo tyczy się imperium Putina - ocenił Kowal, uzasadniając swoją tezę dymisją ministra obrony Siergieja Szojgu, urodzonego w Republice Tuwy na południu Syberii.
- To znak, że wielkorosyjski element szowinistyczny ulega konsolidacji, a Federacja osłabieniu. Na głębokim, wewnętrznym poziomie Rosja jest słabsza, społeczeństwo traci spoistość. Oczywiście na zewnątrz Rosja jest silniejsza od Ukrainy, ma więcej ludzi i zasobów. Ale niepewność w kraju jest duża - stwierdził.
Zdaniem Kowala Putin uruchomił już proces dezintegracji Rosji, który - jak powiedział - będzie dostrzegalny niezależnie od rozwoju sytuacji na froncie. Szef sejmowej komisji zauważył jednocześnie, że gospodarka Rosji, która jest nastawiona na wojnę, przyczyni się do upadku tego kraju.
- Rosja nie ma nic do zaoferowania poza wojną, przemocą i terrorem - ocenił. - Rosja osłabnie i rozpadnie się w ciągu następnej dekady. Ale ten długi okres przejściowy, który może trwać dekadę lub dłużej, może być bardzo niebezpieczny - ostrzegł.
"Putin próbuje zmienić granice w Europie"
Kowal ocenił w rozmowie z "Welt", że niebezpieczna, rewizjonistyczna polityka Putina wymaga szybszego działania i przygotowania się na niebezpieczne scenariusze.
- Putin próbuje zmienić granice w Europie i przygotowuje się do jeszcze większej wojny. Wskazują na to analizy zmian w rosyjskiej armii – wyjaśnił. Według niego "być może chodzi o ataki na NATO lub przynajmniej o sprawdzenie, czy kraje NATO pozostają solidarne".
- Prezydent USA otwarcie mówi, że jeśli Ukraina zostanie pokonana, Polska i inne kraje będą następne na liście celów Putina, a także do przywrócenia wpływów Kremla na Bałkanach - przypomniał Kowal.
Przewodniczący sejmowej komisji zaapelował do Niemiec o dostarczenie pocisków Taurus i większe zaangażowanie w zamrażanie rosyjskich aktywów. Kowal zaznaczył przy tym, że nie krytykuje Urzędu Kanclerskiego, a Niemcy - w jego opinii - "obiektywnie robią dużo, ale nie tyle i nie w takiej formie, w jakiej my w Polsce często byśmy chcieli".
Kowal, dopytywany o odmienne stanowiska Polski i Niemiec ws. kompromisu migracyjnego w UE, oznajmił, że "bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne jest dla Polski ważniejsze niż cokolwiek innego".
- To kwestia bezpieczeństwa w czasach, gdy w Europie trwa wojna i jesteśmy zagrożeni z zewnątrz. (...) Prowadząc miękką politykę w Polsce w kwestii nielegalnej migracji lub ataków hybrydowych na granicy, tylko wzmocnilibyśmy radykalne siły w kraju i w całej UE i ostatecznie osłabilibyśmy Unię - podkreślił szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal.