Koty żywcem zamurowane w kanale wentylacyjnym
To przestępstwo. Winni tego horroru powinni
być surowo ukarani - mówi "Słowu Polskiemu Gazecie Wrocławskiej"
dolnobrzeski weterynarz i działacz Towarzystwa Braci Mniejszych,
Artur Różycki, który odkrył zamurowane w kanale wentylacyjnym martwe
koty. Zwierzęta zdychały tam przez trzy tygodnie.
01.03.2007 00:10
Z relacji gazety wynika, że wałęsających się po okolicy bezdomnych kotów mieli dość mieszkańcy bloku przy ul. Zwycięstwa w Brzegu Dolnym. Na przełomie stycznia i lutego wysłali pismo do Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej (ZGKiM). Chcieli, by pracownicy tej firmy zrobili porządek ze zwierzętami. Nie spodziewali się, że pracownicy ZGKiM w tak makabryczny sposób rozwiążą ich problem.
Kilka dni temu - dzięki tym samym mieszkańcom - zbrodniczy pomysł ujrzał światło dzienne. Powód? Mieszkańcy mieli dość wycia zdychających z głodu zwierząt. Jęki kociaków było słychać przez dzień i noc - opowiadają. O sprawie powiadomili Towarzystwo Braci Mniejszych. Ci wezwali urzędników i razem odsłonili kanał. W środku, tuż przy wejściu, znaleziono kilka martwych zwierząt.
Śmierć głodowa jest straszna - mówi wrocławski lekarz weterynarii, Tomasz Piasecki. Zwierzęta bez jedzenia i picia reagują tak jak ludzie. Potwornie cierpią. Przeżywają ogromny stres. Wycieńczone do granic możliwości czekają na śmierć. Koty zdychają po kilku dniach - podkreśla.
Jak informuje "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska", we wtorek zebrała się komisja ochrony środowiska. W spotkaniu brali udział pracownicy ZGKiM. Ci nie poczuwają się do odpowiedzialności. Ich zdaniem koty weszły tam, gdzie nie potrzeba. Radni tę wersję przyjęli za obowiązującą. Zwłaszcza, że Dyrektor ZGKiM, Władysław Górecki odnalazł w kanale dziurę. Sfotografował ją, a zdjęcia jako dowód obrony przyniósł na spotkanie. To tamtędy dostały się zwierzęta już po zamknięciu włazu - tłumaczył.
Działacze Towarzystwa Braci Mniejszych w środę zgłoszą sprawę do prokuratury. Dziennik przypomina, że za nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi grozi rok więzienia lub grzywna. (PAP)