Kosztowny lot ministra Michała Dworczyka. Spór o 33 tys. zł
Lot Michała Dworczyka na negocjacje samorządowe kosztował 33 tys. zł. Okazuje się, że minister w KPRM był jedynym pasażerem rządowego samolotu. Dworczyk leciał przez Kraków do Wrocławia, by uzgodnić umowę koalicyjną z PiS z Bezpartyjnymi Samorządowcami.
27.02.2019 | aktual.: 27.02.2019 13:33
W listopadzie 2018 roku PiS podpisało umowę koalicyjną na Dolnym Śląsku. Na negocjacje w imieniu rządu poleciał Michał Dworczyk. Teraz "Gazeta Wyborcza" informuje o szczegółach tego lotu.
Ujawniono koszt przelotu ministra
Okazuje się, że lot kosztował budżet aż 33 tys. zł. Dodatkowo samolot nie leciał na trasie Warszawa-Wrocław-Warszawa, ale po drodze zatrzymywał się jeszcze w Krakowie. Poinformował o tym sekretarz stanu w kancelarii premiera Łukasz Schreiber w odpowiedzi na interpelację czterech posłanek PO.
Do Krakowa Dworczyk leciał razem z Mateuszem Morawieckim, Beatą Szydło i Jarosławem Kaczyńskim. Jednak już z Krakowa do Wrocławia poleciał 18 listopada zupełnie sam. Dworczyk tłumaczył potem w TVN24, że celem było służbowe spotkanie z wojewodą dolnośląskim Pawłem Hreniakiem. "GW" donosi jednak, ze spotkanie nie miało służbowego charakteru.
"Poleciał, by gasić pożar wewnątrz PiS"
Według informatora gazety, Dworczyk poleciał, by gasić pożar wewnątrz PiS. Miał on bowiem namawiać Bezpartyjnych Samorządowców do podpisania umowy koalicyjnej.
W poniedziałek 19 listopada, kilkanaście godzin po powrocie z Wrocławia, Dworczyk wyruszył na Dolny Śląsk ponownie. Poleciał tym razem rejsowym LOT-em, by podczas pierwszej sesji dolnośląskiego sejmiku osobiście nadzorować wybór nowych władz województwa - czytamy w gazecie.
Kto powinien zapłacić za lot?
Jedna z posłanek, które składały interpelację w tej sprawie - Monika Wielichowska - przekonuje, że "jeśli Dworczyk był we Wrocławiu nie jako przedstawiciel rządu, ale koalicyjny negocjator, to za wynajęcie samolotu powinna zapłacić jego partia".
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl