Koszmarny scenariusz coraz bliżej. Cyberatak na sieć energetyczną to tylko kwestia czasu

Rosyjskie ataki hakerskie na amerykańskie wybory i odwet USA mogą być dopiero początkiem cyberwojny. Jej kolejnym etapem może być to, co było koszmarem specjalistów od cyberbezpieczeństwa: atak na przemysł i sieć energetyczną.

Francuska elektrownia atomowa Cruas Meysse
Źródło zdjęć: © AFP | Philippe Desmazes

W sobotę "Washington Post" poinformował, że na komputerze w firmie Burlington Electric, zarządzającej przesyłem energii w stanie Vermont wykryto wirusa, którego autorami byli najprawdopodobniej rosyjscy hakerzy - ci sami, którzy przeprowadzili atak na serwery Partii Demokratycznej i opublikowali ich zawartość. Choć nie ma jak dotąd dowodu na to, że Rosjanie zdołali spenetrować system - zainfekowany laptop nie był podłączony do sieci firmy - to podobny atak może być kwestią czasu.

O tym, że taki scenariusz może się zdarzyć przekonali się Ukraińcy. Ukraina od dłuższego czasu jest głównym celem rosyjskiej cyberwojny. Jak powiedział w grudniu prezydent kraju Petro Poroszenko, tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy doszło do ponad sześciu tysięcy ataków. W być może najbardziej dramatycznym przypadku, Rosjanie dokonali włamania na aplikację, której ukraińska armia używała do wyznaczania celów swojej artylerii. W dwóch innych, na początku i na końcu ubiegłego roku, udało się im to, co od dawna jest jednym z największych zmartwień jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo: przejęcie kontroli nad liniami energetycznymi i odcięcie od prądu milionów ludzi.

W pierwszym takim przypadku, hakerom udało się na sześć godzin odłączyć od energii cały Iwano-Frankiwsk za pomocą specjalnego trojana, który umożliwił im wydawanie poleceń sieci i jednocześnie "czyścił" dyski systemu z danych. W drugim, w grudniu, połączenie z siecią straciło pół Kijowa i przedmieść, choć przerwa w dostawie trwała niewiele ponad godzinę. Mimo to, działania Rosji na Ukrainie stanowią zapowiedź destrukcyjnego potencjału cyberwojny. I z pewnością nie dotyczą tylko Ukrainy.

O tym, że na podobny scenariusz narażone są też inne kraje - w tym Polska - eksperci ostrzegają od dawna. W przypadku USA zagrożenie jest być może największe, zarówno ze względu na napięte stosunki z Rosją i potencjalny konflikt z Chinami, jak i za sprawą ogromnej roli, jaką odgrywa sieć w gospodarce i życiu społeczeństwa.

- To jest paradoks bezpieczeństwa, bo USA są bardziej zaawansowane jeśli chodzi o technologie informacyjne, ale co za tym idzie bardziej niż inne kraje podatne na ataki - mówi WP Joanna Świątkowska, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Instytutu Kościuszki. Jak wyjaśnia, ta asymetria jest jednym z powodów braku zdecydowanej reakcji administracji Obamy na poprzednie ataki hakerskie z Rosji i Chin.

Obawy o to, że eskalacja cyberkonfliktu mogłaby narazić kraj na wizję "blackoutów" nie są nieuzasadnione. Choć systemy zarządzające siecią przesyłu w Ameryce są bardziej nowoczesne, zautomatyzowane i trudniejsze do spenetrowania, to ewentualny atak na nie mógłby skutkować większymi szkodami i dłuższymi przerwami w dostawach energii. Zdaniem cytowanego przez portal Bloomberg Michaela Assante, specjalisty organizacji North American Electric Reliability, usuwanie szkód po ataku hakerskim - w najczarniejszym scenariuszu może on spowodować poważne awarie, włącznie z eksplozją stacji energetycznych - mogłoby zająć kilka dni, a nawet tygodni.

Istnieją tymczasem podstawy, aby sądzić, że hakerom już udało się przełamać przez zabezpieczenia tych sieci. Jeszcze w 2014 roku firma Symantec opisała w raporcie atak podejrzewanej o związki z rosyjskimi służbami grupy hakerów Dragonfly ("ważka"), w trakcie którego uzyskali dostęp m.in do systemów operatorów sieci elektrycznych, rurociągów w Stanach Zjednoczonych i Europie, również w Polsce. O tym, że amerykańska sieć przesyłowa została spenetrowana przez hakerów pisał w swojej wydanej w ubiegłym roku książce "Lights Out" dziennikarz "New York Times" Ted Koppel. Jak dotąd celem ataków było szpiegowanie i pozyskiwanie informacji. Jednak zdaniem cytowanych w książce ekspertów, atak sabotażowy jest kwestią czasu, a państwa nie są na to dostatecznie przygotowane.

Wiele wskazuje na to, że także i ostatnie ataki rosyjskich hakerów, których głównym celem było wpłynięcie na kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych, mogły objąć także sieć elektroenergetyczną. Wśród ludzi objętych nowymi sankcjami nałożonymi przez administrację Obamy, oprócz rosyjskich szpiegów i dyplomatów były także trzy prywatne rosyjskie firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem. Jedna z nich, moskiewska ZORSecurity (znana także jako Esage Labs) jest kierowana przez znaną specjalistkę Alisę "Esage" Szewczenko. Szewczenko w swojej działalności jako "white hat" (biały kapelusz) - czyli haker o dobrych intencjach, który wyszukuje i zgłasza słabości w zabezpieczaniach informatycznych - interesowała się szczególnie mocno wyszukiwaniem dziur w informatycznych systemach sterowania stosowanych (ICS), stosowanych w przemyśle i energetyce. Jak mówią WP branżowi specjaliści, Szewczenko miała dotychczas w środowisku opinię dobrej i szanowanej badaczki. Ale jej możliwy udział w operacji rosyjskich służb rzuca inne
światło na jej działalność i zainteresowania.

Jak wskazują eksperci od tajnych służb, "białe kapelusze" bywają cennymicyberagentami, zaś linia między "białymi" a "czarnymi" bywa płynna.

- To, jaką rolę odgrywają wynajmowani przez państwo hakerzy może być trudne do odgadnięcia. Ale należy zakładać, że wyniki z wykonywanej przez nich pracy, szczególnie te dotyczące słabości systemów i możliwości ich wykorzystywania są przekazywane do ich - mówi WP Jonathan Abolins, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Uniwersytetu Wisconsin.

Podobnego zdania jest Mirosław Maj, prezes fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń.

- Moim zdaniem to dość poważne. Takie informacje mogą być wykorzystane przynajmniej jako część bardziej skomplikowanego ataku - stwierdził ekspert.

Wybrane dla Ciebie

Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Macron rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Macron rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia