Trwa ładowanie...

Koszmar kierowców nad morzem. Przez korek musieli wezwać policję

Nie dość, że tego lata turyści wybierający się nad Bałtyk na Mierzeję Wiślaną muszą przebijać się przez remonty dróg, to jeszcze psują się tam światła, które miały sterować wahadłami. W środę znów do takiego przypadku musiała przyjechać policja, bo utworzyły się ogromne korki z obu stron.

Droga wojewódzka nr 501Droga wojewódzka nr 501Źródło: Money.pl, WP.pl, fot: Czytelnik
d1okpma
d1okpma

O tym, że turyści będą mieli problem z dojazdem na nad bałtyckie plaże położone na wschód od Gdańska, pisaliśmy w czerwcu w artykule "Drogowy horror nad morzem. Turyści mogą tylko załamać ręce".

Wszystko dlatego, że do jesieni ma jeszcze trwać ciągnący się od dawna remont drogi wojewódzkiej 501, jedynej prowadzącej przez mierzeję. Co więcej, drogowcy uznali, że latem wyremontują także na newralgicznym odcinku drogę 502, która do niej prowadzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja stoi za podpaleniem hali na Marywilskiej? Siemoniak odpowiada

To przez to, dojazd do Krynicy Morskiej wiedzie przez kilka wahadeł, co przy wzmożonym ruchu turystycznym potrafi wydłużyć czas przejazdu o jedną, dwie, a czasami nawet trzy godziny – w zależności od dnia i pory. Co gorsza, światła sterującym ruchem wahadłowym się tam co jakiś czas psują. Tak było na przykład w środę 7 sierpnia.

d1okpma

- To był prawdziwy dramat – nie ukrywa Damian Maciejczak z Mazowsza, który próbował wtedy wrócić z urlopu razem z rodziną. - Najgorsze, że nie mieliśmy informacji o tym, co się dzieje. Dziecko zaczęło mi płakać w aucie gdzieś po godzinie stania. A przecież ja nawet bez korków miałem przed sobą jeszcze kilka godzin jazdy. Wszystko ruszyło, dopiero gdy zjawiła się policja.

- Faktycznie, na miejsce musieli przyjechać policjanci, by ręcznie pokierować ruchem. Sygnalizacja pokazywała cały czas czerwone światło – mówi Karolina Figiel z policji w Nowym Dworze Gdańskim. - Zdarzało się to już wielokrotnie. Wtedy trzeba pomóc udrożnić ruch.

- My już tylko prosimy turystów, żeby brali zapas na dojazd - mówi nam pani Agnieszka, która wynajmuje kilka pokoi na mierzei. - Oczywiście to wszystko ma wpływ na wynajem. Niektórzy najpierw pytają "jaki dojazd?", a jak usłyszą prawdę, to nie każdy przyjeżdża. Sezon co prawda nie jest zły, goście są, ale to wszystko psuje każdemu nerwy, mamy już wszyscy tego dość - tłumaczy.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1okpma
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1okpma
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj