Koszalin. Tłumy na mszy w intencji 15‑latek. Wzruszające słowa biskupa
W katedrze w Koszalinie odbyła się msza w intencji ofiar tragicznego pożaru w escape roomie. Świątynia była pełna, przyszły setki osób. Mszy przewodniczył ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bp Edward Dajczak. Na miejscu był reporter WP Sebastian Łupak.
06.01.2019 | aktual.: 07.01.2019 12:45
- Życie zaczyna się łzami mamy i taty, gdy rodzi się dziecko. I też zamyka się łzami, łzami bólu i rozpaczy. Ale wiara, nadzieja i miłość to zmieniają. Życie na ziemi jest między tymi łzami. Dziś wiemy, że to życie może być bardzo krótkie - mówił bp Dajczak.
- Życie wygląda tak niewyobrażalnie, tak nie do pojęcia. Pamiętajmy o Radosławie, który zrobił wszystko, co mógł, by je ratować - podkreślał.
W katedrze było mnóstwo młodych ludzi, rodziny z dziećmi, znajomi dziewczynek. W pierwszych rzędach siedziały rodziny ofiar.
Mszę transmitowało TVP. Rodziny dziewczynek nie były pokazywane. Wystosowano prośbę do mediów, by to uszanowały.
Datki zebrane na tacę przeznaczone zostaną na pomoc rodzinom ofiar.
Po mszy wierni przeszli na plac przed ratuszem na wspólną modlitwę. Odśpiewano dwie kolędy. Tu zbiórkę pieniędzy dla rodzin ofiar prowadzi Caritas.
O godz. 17.00, w godzinie tragedii, przed miejscem, do której do niej doszło, biskup odmówi Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Służby prasowe kurii biskupiej informowały wcześniej o możliwości przynoszenia białych kwiatów oraz zniczy, które będzie można złożyć w miejscu tragedii.
W mieście żałoba. "Niewyobrażalna tragedia"
Po tragicznym pożarze w escape roomie, w którym zginęło pięć 15-latek, niedziela jest w Koszalinie dniem żałoby. Odwołane zostały wszystkie wydarzenia kulturalne, ulicami miasta nie przejdzie też orszak Trzech Króli.
"Ta niewyobrażalna tragedia nie pozwala nam na radosne świętowanie. Chcemy również i w taki sposób wyrazić naszą solidarność z tymi, którzy cierpią" - napisał wcześniej bp Dajczak w opublikowanym komunikacie.
Przyczyną tragicznego pożaru w escape roomie był najprawdopodobniej gaz. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że wybuchł on w poczekalni, odcinając pracownika obiektu od możliwości udzielenia dziewczynom pomocy. Nastolatki zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. 25-letni mężczyzna został odwieziony z poważnymi poparzeniami do szpitala.
Straż pożarna podała, że w escape roomie w Koszalinie było "wiele zaniedbań". Urządzenia grzewcze znajdowały się zbyt blisko materiałów łatwopalnych, a instalacje elektryczne były prowizoryczne. Nie było drogi ewakuacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl